Ulubieńcy, czyli Hity roku 2020 - KOSMETYKI KOLOROWE

 

Rok 2020 skończył się kilka dni temu. Wszyscy z nieskrywaną ekscytacją przywitaliśmy nowy, 2021 rok oczekując, że przyniesie Nam on więcej pozytywnych rzeczy niż rok ubiegły.

Zanim jednak wskoczymy w ten nowy rok, podsumujmy sobie rok 2020. 

Zapraszam na zestawienie ulubieńców, czyli moich hitów roku 2020 w kategorii KOSMETYKI KOLOROWE.

W ciągu ostatnich 12 miesięcy miałam okazję przetestować równie dużo kosmetyków kolorowych co pielęgnacyjnych. Moich ulubieńców podzieliłam na kategorie, gdyż pisanie o wszystkich z osobna spowodowałoby, że post ten byłby ogromnie długi i wiele z Was z pewnością nie dotrwałoby do jego końca :) 

Zacznijmy więc od kategorii bazowej, którą nazwałam "Twarz". Znajdą się tam wszystkie ukochane w tym roku przeze mnie kosmetyki służące do wykonania bazowego makijażu twarzy.

TWARZ

Myśląc o makijażu twarzy nie mogę powstrzymać się od stwierdzenia, że rok 2020 upłynął mi zdecydowanie jako rok rozświetlenia twarzy. Przez wiele lat używałam do makijażu twarzy produktów matowych i matujących ale w tym roku zauważyłam również, że moja twarz bardzo dobrze wygląda (jeśli nie lepiej nawet) w produktach o właściwościach rozświetlających.

TOP 3 PODKŁADY W ROKU 2020

W ubiegłym roku przetestowałam całą masę podkładów. Za mój ideał uznawałam podkład ZOEVA AUTHENTIK SKIN, który na mojej cerze nadal sprawdza się świetnie.

ZOBACZ: ZOEVA Authentik Skin Foundation - czy to następca Healthy Mix od Bourjois?

Jako że rynek oferuje wciąż to nowe lub nieodkryte przeze mnie kosmetyki w tej kategorii, miałam okazję testować zarówno kremy BB, kremy CC jak i właśnie podkłady rozświetlające, satynowe oraz matowe.

Oto i zestawienie moich tegorocznych ulubieńców.

Podkład YVES SAINT LAURENT TOUCHE ECLAIT poznałam najwcześniej, bo już wiosną. Mimo dość ciemnych kolorów w opakowaniu podkład pięknie wyrównywał koloryt i dopasowywał się do odcienia mojej skóry, rozświetlał ją oraz zawierał filtr SPF, co przy coraz mocniejszym słońcu nie było dla mnie bez znaczenia. Zużyłam całą buteleczkę i jestem pewna, że wiosną znowu zaopatrzę się w kolejną bo to iście wiosenno - letni podkład, który daje piękne i trwałe wykończenie. Jego pełną recenzję znajdziecie na blogu.

ZOBACZ: Yves Saint Laurent - Touche Eclait Le Teint - wiosenny podkład rozświetlający z filtrem SPF

Drugim podkładem, który bardzo polubiłam w ubiegłym roku jest mniej znany, choć według mnie bardzo niedoceniany, podkład od słynnej makijażystki NATASHY DENONY - FOUNDATION X FULL COVERAGE. 

To bardzo ciekawy podkład, ponieważ jego wykończenie jest zarówno rozświetlające jak i mocno kryjące. Takiego efektu nie spotkałam w żadnym innym podkładzie. Używany latem, nawet w wysokich temperaturach pozostaje odporny na wodę, pot oraz ścieranie. Trwa na twarzy przez cały dzień. Nie ściera go nawet noszenie maseczki. Świetny produkt, jak z resztą wiele innych produktów od Natashy Denony, które znajdą się w dzisiejszym zestawieniu.

ZOBACZ: Natasha Denona - Foundation X Full Coverage. Podkład rozświetlająco - kryjący od słynnej makijażystki

Ostatnią ubiegłoroczną perełką podkładową, mimo iż poznaną dopiero jesienią jest podkład polskiej marki EVELINE WONDER MATCH.

Rany, jaki to jest genialny podkład! Mimo iż jego wykończenie jest raczej satynowe niż rozświetlające na mojej suchej cerze prezentuje się pięknie. Nie podkreśla żadnych suchych skórek, nie ściera się, nie wchodzi w załamania. Do tej pory podkłady od Eveline nie sprawdzały się na mojej cerze. Ten jednak jest strzałem w dziesiątkę i bardzo cieszę się, że go kupiłam. O wszystkich jego właściwościach możecie przeczytać klikając w poniższy link.

ZOBACZ: EVELINE WONDER MATCH - genialny podkład z drogeryjnej półki?

GENIALNY KOREKTOR

W tej kategorii tylko jeden produkt zasługuje u mnie na miano ulubieńca roku 2020. Ten jeden korektor dosłownie zdeklasował swoje pozostałe odpowiedniki. Mowa tu oczywiście o HOURGLASS VANISH AIRBRUSH CONCEALER.

Jak przystało na markę Hourglass, już jego ekskluzywne opakowanie robi wrażenie. Formuła zaś jest bardzo lekka jak na korektor, który daje bardzo mocne krycie nie wysuszając jednocześnie delikatnej skóry pod oczami. Świetnie scala się z każdym podkładem oraz pudrem. I choć mam zmarszczki pod oczami, ten produkt powodował, że nie było ich praktycznie widać. Noszony na co dzień nie przesuszał skóry, wyglądała ona wciąż na nawilżoną i wypielęgnowaną.

ZOBACZ: Sztuka kamuflażu Hourglass - test pudru Veil Translucent Setting Powder i korektora Vanish Airbrush Concealer

ŚWIETNE PUDRY DO TWARZY I POD OCZY

Nawet najlepsze podkłady i korektory zostawione same sobie i nieprzypudrowane stracą na trwałości. Dlatego też obowiązkowym punktem w moim makijażu są pudry utrwalające.

W ubiegłym roku do utrwalenia makijażu twarzy na przemian używałam dwóch pudrów: HOURGLASS VEIL TRANSLUCENT SETTING POWDER oraz FENTY PRO FILT'R INSTANT RETOUCH SETTING POWDER.

Pierwszy z nich jest produktem o wykończeniu rozświetlającym i bardzo długiej trwałości. Można go również używać do utrwalania korektora pod oczami bez obawy, że obszar ten będzie wyglądał sucho i nieestetycznie. 

Podobnie jak korektor, również i puder ma ekskluzywne opakowanie, które zwraca uwagę. I mimo iż w opakowaniu jest niewielka ilość produktu a sam kosmetyk jest dość drogi, nie znalazłam dla niego tańszego odpowiednika, który równie dobrze utrzymywałby się i wyglądał na twarzy. Obecnie zaopatrzyłam się już w drugie opakowanie tego pudru a przy ilości kosmetyków które posiadam, wykończenie całego pudru jest nie lada wyzwaniem :) Niech więc i to świadczy o jakości pudru HOURGLASS.

Puder od FENTY nie jest żadną nowością na rynku. I ja również mam go już od ponad roku w swoich zbiorach kosmetycznych. Przez kilka miesięcy nie używałam go wcale ponieważ nie bardzo podobał mi się wygląd twarzy po jego użyciu. Ponieważ jednak puder ma dużą pojemność a mnie szkoda było się go po prostu pozbyć postanowiłam dać mu drugą szansę. 

I tym razem puder ten bardzo polubiłam. Jest to produkt dość mocno matujący, więc nie nadaje się jako puder pod oczy. Pozostałą jednak część twarzy można śmiało nim przypudrować a będzie ona trzymać mat przez długie godziny. Ja swój puder posiadam w odcieniu Butter, który jest delikatnie beżowym kolorem, dzięki czemu nie bieli twarzy pozostawiając bezbarwne wykończenie.

ZOBACZ: FENTY BEAUTY: PODKŁAD, KOREKTOR I PUDER - CZY TO TRIO FAKTYCZNIE SIĘ SPRAWDZA? 

Ponieważ puder od FENTY nie nadaje się pod oczy, do utrwalenia korektora używałam najlepszego w mojej ocenie pudru pod oczy, a mianowicie SECRET BRIGHTENING POWDER FOR UNDEREYE OD LAURY MERCIER.

To całkiem biały puder z drobinkami rozświetlającymi, więc trzeba uważać z ilością aplikowaną pod oczy bo może ją wybielić. Jeśli jednak nakładać będziemy go w małej ilości pięknie utrwali korektor oraz rozjaśni obszar pod oczami, dzięki czemu spojrzenie zyska na wyrazistości. Testowałam kilka pudrów pod oczy w tym roku, jednak żaden z nich nie równa się temu od Laury Mercier.

ZOBACZ: Laura Mercier - puder transparentny i puder pod oczy. Recenzja bestsellerowych produktów do utrwalania makijażu

BRONZER I RÓŻ

Pięknie rozświetlona cera nie może obyć się bez bronzera i różu. W ubiegłym roku również i tu wiodły u mnie prym kosmetyki rozświetlające.

Jeśli chodzi o róż to bezapelacyjnym ulubieńcem stał się RÓŻ MILANI w odcieniu LUMINOSO.

To piękny, brzoskwiniowy odcień z różowymi drobinami, które pięknie odbijają światło na twarzy. To produkt, który dodaje subtelnej dziewczęcości w makijażu nawet kobiety dojrzałej. Nakładałam go obficie bo jego pigmentacja jest tak dobrze wyważona, że nie da się z nim przesadzić.

Bronzerami roku okazały się natomiast BECCA SUNLIT BRONZER w odcieniu BONDI SANDS oraz bronzer z limitowanej palety od OFRA COSMETICS. Oba z rozświetlającymi drobinkami, dobrze napigmentowane i rozcierające się jak marzenie na twarzy. Z żadnym z nich nie miałam problemu zbyt mocno napigmentowanej mieszanki niedającej się rozetrzeć do chmurki.

Oba pięknie ocieplały twarz nadając jej miękki i opalony słońcem wygląd.

BONDI SANDS od Becca świetnie sprawdzał mi się latem, gdy skóra była opalona. Bronzer od OFRY sprawdza mi się przez cały rok gdyż jego kolor dopasowuje się do mojej karnacji. To świetny kosmetyk, który podobnie jak podkład od Natashy Denony jest w moim odczuciu mocno niedoceniony a warto się z nim bliżej zapoznać.

ZOBACZ: Becca Sunlit bronzer - czy odcień Bronzed Bondi zastąpi Nam letnie słońce?

OBOWIĄZKOWE ROZŚWIETLENIE

Chyba zgodzicie się ze mną, że dodanie rozświetlacza w makijażu twarzy jest tzw. "kropką nad i", która wykańcza makijaż, scala go i sprawia, że jest bardziej wyrazisty.

Rozświetlacz, tak naprawdę nie jeden a aż pięć kolorów, musiał więc również znaleźć się w moim zestawieniu.

Oto najpiękniejsze rozświetlacze z palety SIGNATURE od OFRA COSMETICS, które wyparły uwielbiane przeze mnie dotąd kosmetyki tego typu z BECCA.

Każdy z odcieni bajecznie się błyszczy choć muszę Was ostrzec, że to raczej mocny blask. Nie każdy taki lubi na co dzień. Ja jednak taki właśnie efekt preferuję a powyżej przedstawiona paleta spełnia moje wszystkie wymagania zarówno co do jakości blasku, efektu wykończenia oraz dostępnych kolorów. Paleta zawiera bowiem miniaturki wszystkich najbardziej popularnych rozświetlaczy marki.

ZOBACZ: Ofra Cosmetics - test duo Hot Cocoa Highlighter & Bronzer i palety kultowych rozświetlaczy Signature

OCZY

Bez makijażu oczu makijaż, przynajmniej w moim mniemaniu, jest niekompletny. Uwielbiam testować nowe palety i w minionym roku testowałam ich całkiem sporo. Ciężko było wybrać mi te, które były moimi ulubionymi ponieważ wszystkich używałam dość często.

Choć gdy zadałam sobie pytanie, których z nich używałam najczęściej odpowiedź mogła być tylko taka.

NATASHA DENONA GOLD PALETTE to jedna z moich najdroższych palet. Zawiera dość bezpieczne cienie w kolorach brązu wzbogacone o piękne złota. Jak widać na poniższym zdjęciu była ona mocno przeze mnie eksploatowana w ubiegłym roku.

ZOBACZ: Sunset Palette oraz Gold Palette - test, recenzja i swatche drogich palet od Natashy Denony

Piękne cienie, które są odpowiednio napigmentowane i rozcierają się jak marzenie. Z żadnym z nich nie miałam problemów, nie tworzyły plam na oku, kolory nie ginęły podczas blendowania, błyski trzymały się nałożone na sucho nawet cały dzień. 

Drugą paletą najczęściej przeze mnie używaną jest TOO FACED THE NATURAL NUDES. To paleta całkowicie samowystarczalna zawierająca zarówno brązy jak i róże, beż, czerń oraz błyszczące odcienie starego złota. Gdybym jakimś cudem miała zdecydować się na tylko jedną paletę w moich zbiorach to wybrałabym właśnie tę. 

Pigmentacja jest przyzwoita, paleta ma zarówno sporo matów jak i błysków. Wszystkie trzymają się na powiece cały dzień. No nie mam się do czego przyczepić, to świetny produkt.

ZOBACZ: Makijaż w kolorach nude - najlepsze brązy i beże w kosmetykach

Obie palety z powodzeniem nadają się do dziennych makijaży, które bez wątpienia wykonuję najczęściej.

TUSZ I JUŻ!

W tej kategorii mam do polecenia produkt marki własnej SEPHORA, czyli SEPHORA COLLECTION SIZE UP. Jak na standardy Sephory jest to niedrogi tusz, kosztuje około 59 PLN. 

Tusz ten jest tegoroczną nowością i choć długo myślałam, że najczęściej używanym tuszem przeze mnie był GIVENCHY VOLUME DISTURBIA, którego zużyłam w tym roku dwa opakowania, to jednak SIZEUP od Sephora był najwidoczniej częściej używanym przeze mnie tuszem ponieważ pod koniec roku otworzyłam jego trzecie opakowanie. 

I choć nadal uważam, że tusz od GIVENCHY jest jednym z moich ulubieńców, to SIZEUP od SEPHORY daje mi piękny wachlarz wydłużonych i pogrubionych rzęs. Tusz gotowy jest do użytku już od pierwszego otwarcia, nie trzeba czekać aż zgęstnieje. Wystarczy nałożyć jedną, dwie warstwy tuszu aby zyskać głębię oka oraz jego znaczne powiększenie.

Bardzo fajny tusz w przystępnej cenie. Jeśli ktoś szuka odrobiny luksusu to polecam również VOLUME DISTURBIA OD GIVENCHY.

USTA 

Wiem, że niektóre kobiety nie używają na co dzień pomadek do ust. Ja jednak niezależnie od maseczek lubię mieć kolor na ustach. I najczęściej wybieram pomadki w klasycznym opakowaniu choć o wykończeniu matowym. W mojej opinii nie jest ono tak wysuszające jak w przypadku klasycznych szminek w płynie. Dlatego też na co dzień wybieram właśnie takie formuły.

Jeśli chodzi o piękne kolory dziennych brązów to najczęściej w roku 2020 sięgałam po szminki z kolekcji I NEED A NUDE NATASHY DENONY. Mam dwa odcienie NOA oraz YANA, których używam zamiennie. 

Mają przyjemną kremową konsystencję podczas aplikacji, która co prawda potem zastyga ale nie przesusza ust. Trwałość nie jest tak mocna jak przy szminkach w płynie ale mnie zupełnie wystarcza. Dodatkowo ładnie i równomiernie zjadają się, więc nie muszę co chwila sprawdzać w lusterku czy nie wyglądam dziwnie. Dodatkowo piękne, minimalistyczne opakowanie z magnesem sprawia, że są one niewątpliwie ozdobą damskiej torebki.

ZOBACZ: I need a nude - kolekcja szminek od Natashy Denony. Czy faktycznie są to kolory dla każdego? Kilka słów o odcieniu NOA

Odcieniem znanym na całym chyba świecie jest PILLOW TALK OD CHARLOTTE TILBURY. Chciałam spróbować czy odcień ten jest faktycznie na tyle uniwersalny, że pasuje każdemu. Do szminki dobrałam również konturówkę ale w ciemniejszym kolorze MEDIUM PILLOW TALK. 

To połączenie kolorów jest fenomenalne. Idealnie nadaje się na co dzień. Pomadka podkreśla usta lekkim różowym odcieniem sprawiającym, że usta wyglądają jak moje, tylko "lepsze". Formuła pomadki PILLOW TALK jest bardzo podobna do tej z Natashy Denony. Równie komfortowa na ustach ale dająca delikatniejsze wykończenie koloru. To tak, jakby była bardziej przezroczysta lub tak idealnie wpasowuje się w naturalny kolor moich ust, że wygląda właśnie na lekko przezroczystą.

Uwielbiam ten kolor i zdecydowanie go w ostatnich miesiącach nadużywam :)

ZOBACZ: STRONA GŁÓWNAKOSMETYKI Szminka i konturówka z kolekcji Pillow Talk - flagowe produkty marki Charlotte Tilbury. Na czym polega ich fenomen?

Ostatnią pomadkę używam od niespełna miesiąca ale biorąc pod uwagę, że prawdopodobnie znalazłam idealną formułę matowej szminki w płynie oraz jej nieoczywisty kolor, postanowiłam i ją umieścić w ulubieńcach roku.

Mowa tu o szmince FENTY BEAUTY STUNNA LIP PAINT w kolorze UNCUFFED.

Otrzymałam ją w jednym z boxów świątecznych i jak tylko ją zobaczyłam pomyślałam, że to nie mój kolor. Ciekawość jednak wzięła górę... i od tamtej pory bardzo często mam ją na ustach. 

To prawda, trochę rozlewa się przy aplikacji i trzeba uważać dopóki nie zaschnie. Gdy to już się stanie można śmiało pić i jeść a pomadka trwa na ustach i trwa. Po kilku godzinach zmywa się ale robi to dość niepostrzeżenie. Z resztą z powodzeniem można ją dołożyć w ciągu dnia bez wcześniejszego demakijażu ust. Bardzo mi się podoba ta propozycja od FENTY.

Od lewej: Natasha Denona (Yana), Charlotte Tilbury (Pillow Talk), Fenty Beauty (Uncuffed).

BLASK NA USTACH

Niezależnie od tego czy w minionym roku miałam szminkę na ustach to bardzo często dobierałam do niej lub nosiłam solo, błyszczyk. Nie jest tajemnicą, że moje ulubione błyszczyki to GLOSS BOMB od FENTY. Na ich temat napisałam osobny post więc jeśli chcecie dowiedzieć się o nich czegoś więcej zapraszam tutaj:

ZOBACZ: Glossy Posse Holo'daze Christmas: błyszczyki Gloss Bomb marki Fenty - dlaczego kobiety je tak lubią?

W tym roku jednak znalazłam błyszczyki, które są tańszymi zamiennikami słynnych Gloss Bomb od Fenty. To błyszczyki LIFTER GLOW OD MAYBELLINE. W Internecie możne je dostać za już niewiele ponad 20 PLN. Biorąc pod uwagę, że Gloss Bomb kosztuje prawie 90 PLN różnica jest spora. 

Kolor TOPAZ wygląda na ustach dokładnie tak samo jak FENTY GLOW.

Owszem, błyszczyk od Maybelline nie jest tak gęsty i lepki jak swój pierwowzór ale przysięgam, że wygląda tak samo.

Dlatego też używam go bardzo często. Pięknie wygląda na ustach, jest dość długotrwały oraz pięknie, waniliowo pachnie. Dotychczas miałam tylko odcień TOPAZ ale w gamie jest bodajże 8 kolorów, jest więc w czym wybierać:)

I TO JUŻ KONIEC....

No i doszliśmy do końca mojej długiej listy ulubieńców, czyli hitów roku 2020 w kategorii kosmetyki kolorowe. 

Jak Wam się podobają produkty? A może u Was też któryś z kosmetyków zasłużył na zaszczytne miano ulubieńca? Koniecznie napiszcie czego Wy najczęściej używaliście w 2020 roku, jestem tego bardzo ciekawa :)