BABY DOLL - kolekcja świąteczna od Wibo. Puder Doll Skin, rozświetlacz i róż Doll Case - kupić czy odpuscić?

Wibo Baby Doll kolekcja Puder Róż

Jak wiele marek również i WIBO w tym roku wypuściło swoją kolekcję świąteczną o nazwie BABY DOLL. W jej skład weszło sporo produktów zarówno do makijażu oczu jak i twarzy. 

Znajdziemy tam między innymi paletę z cieniami do oczu, brokatowy liner, primer do twarzy, kilka pomadek, sztuczne rzęsy oraz puder sypki i duo wypiekanych produktów - różu i rozświetlacza. Wszystkie produkty mają czerwono - różowe opakowania, które mnie jednoznacznie kojarzą się ze świętami.

Będąc na zakupach w drogerii Rossmann kolekcja ta zainteresowała mnie na tyle, że postanowiłam zakupić i sprawdzić dla Was jak sprawuje się puder sypki oraz wspomniane duo właśnie. 

Czy warto było kupić ten produkty? Jak się sprawdziły? Zapraszam do dalszej części postu.

DOLL SKIN - PUDER UTRWALAJĄCY


Wibo Baby Doll kolekcja Puder Róż

Opakowanie pudru jest bardzo podobne do innego tego typu produktu z wcześniejszych kolekcji WIBO. Chodzi o puder z kolekcji WIBO MOOD, który bardzo lubiłam i sprawdzał mi się świetnie w codziennym makijażu.


Kwadratowe, kanciaste opakowanie zawiera 14 g produktu w delikatnym, lekko beżowym kolorze. W środku znajdziemy zatyczkę uniemożliwiającą wydobywanie się kosmetyku nawet gdy puder przechowujemy do góry nogami.

Kosmetyk jest dość drobno zmielony. Nie na tyle jednak aby przy aplikacji puder latał wszędzie dookoła. Kolor pudru dopasowuje się do cery i ujednolica ją.

OBIETNIE PRODUCENTA

Zgodnie z informacjami znalezionymi na stronie producenta DOLL SKIN ma być pudrem utrwalającym idealnie nadającym się do bakingu, zostawiającym delikatnie rozświetlone wykończenie. Ma to być również produkt, który kamufluje niedoskonałości cery.

Od razu muszę zaznaczyć, że nie używałam tego pudru do bakingu ponieważ nigdy go nie robię. Uważam, że "zapiekanie" kosmetyków na twarzy jest dla niej zabójstwem i znacząco wpływa na kondycję skóry. Być może technika ta sprawdza się w makijażach przygotowywanych specjalnie do zdjęć, ale na co dzień wygląda to po prostu zbyt ciężko a przez to nieestetycznie.

Wibo Baby Doll kolekcja Puder Róż

Jako posiadaczka suchej skóry bardzo lubię produkty rozświetlające i miałam wielkie nadzieje w stosunku do tego pudru. Liczyłam, że po jego zastosowaniu mój makijaż będzie utrwalony a zarazem będzie wyglądał bardzo naturalnie poprzez delikatny blask właśnie jaki DOLL SKIN ma dawać.

JAK SPRAWDZIŁ SIĘ PUDER DOLL SKIN?

Muszę przyznać, że aplikacja pudru jest bardzo przyjemna. Ja do tego celu używam dużych, puchatych pędzli. Nie spotkałam się z problemami przy aplikacji. Puder, mimo posiadania beżowego koloru nie przyciemnia ani nie rozjaśnia podkładów. Dobrze trzymają się na nim pozostałe produkty do twarzy, takie jak bronzer, róż i rozświetlacz.

Mam do niego jednak jedno, podstawowe zastrzeżenie. Puder DOLL SKIN koszmarnie wygląda na twarzy. I nie użyłam tego określenia przypadkiem.

Utrwalałam nim zarówno podkłady rozświetlające, jak i te o wykończeniu matowym i satynowym. Zwykle niezależnie od tego jakiego pudru używam, wygląda on na twarzy po prostu dobrze. Jedne udry trzymają w strefie T mat dłużej, inne krócej. Zawsze jednak zaraz po nałożeniu oraz przez kilka następnych godzin wyglądają dobrze.

Jak było w przypadku pudru Doll Skin? Otóż zaraz po nałożeniu produkt nieładnie osiadał na podkładzie. Wrażenie było takie, jakby produkt ten nie scalał się z podkładem a po prostu na nim leżał jako oddzielna warstwa. To było bardzo widoczne już w chwilę po nałożeniu. Z czasem puder wygląda coraz gorzej. Zaczyna się ciastkować i rozwarstwiać. U mnie widać to szczególnie na czole oraz w okolicach skrzydełek nosa. Uwidacznia suche skórki z istnienia których nie zdawałam sobie sprawy.
Już po dwóch godzinach mam jedno wielkie ciastko na czole, rozjechany podkład (bo puder wcale się go nie trzyma) oraz zepsuty w mojej ocenie makijaż.

Wibo Baby Doll kolekcja Puder Róż

Nie pomaga wcześniejsze zrobienie peelingu na twarzy. Po takim zabiegu puder nadal rozwarstwia się na twarzy już po godzinie od nałożenia. 

Testowałam go z różnymi podkładami, takimi jak Maybelline Fit Me Luminous & Smooth, Zoeva Authentik Skin Perfector czy Shiseido Synchro Skin. Każdy z nich jest przeze mnie sprawdzonym podkładem. Wiem więc jak mogą wyglądać i zachowywać się te produkty w zestawieniu z innymi pudrami na mojej twarzy.


W zestawieniu jednak z pudrem DOLL SKIN każdy z nich wyglądał źle a twarz sprawiała wrażenie zmęczonej oraz starszej niż jest w rzeczywistości.
Wierzcie mi lub nie, ale nie takiego efektu po nałożeniu makijażu szukam.

Dlatego też, mimo dużej dostępności oraz przyjaznej ceny (puder w regularnej cenie kosztuje 32,99 PLN) nie mogę polecić tego kosmetyku jako wartego zainteresowania. 

Według mnie ten puder to jedno wielkie nieporozumienie i szkoda pieniędzy na testowanie tego produktu.

DOLL CASE - WYPIEKANY RÓŻ I ROZŚWIETLACZ

Wibo Baby Doll Case kolekcja Puder Róż

Trzeba przyznać, że to duo o nazwie DOLL CASE prezentuje się wyjątkowo ciekawie. Utrzymane w kolorystyce całej kolekcji, z czerwoną pokrywą zawierającą w środku lusterko (co nie zdarza się często w przypadku produktów kosztujących 32.99 PLN) zwraca wygładem Naszą uwagę.

Zarówno róż jak i rozświetlacz są produktami wypiekanymi i w pięknie prezentują się w opakowaniu.
Róż ma lekko cukierkowy, różowy kolor i powinien dodawać skórze świeżości. Rozświetlacz natomiast jest w szampańskim odcieniu z ciepłymi, złotymi drobinkami.

Wibo Baby Doll Case kolekcja Puder Róż

W opakowaniu mamy 12 g produktów, można więc przyjąć, że każdy z nich waży po 6 g.

RÓŻ

Ten kosmetyk jest zdecydowanie produktem rozświetlającym. Ma w sobie dużo błyszczących drobinek. Przy jego aplikacji należy uważać, ponieważ jest to kosmetyk mocno napigmentowany i łatwo jest z nim przesadzić.

Na policzkach daje bardzo błyszczące, różowe rozświetlenie. Takie, któremu bliżej jest do rozświetlacza niż do rozświetlającego różu. 
Jego kolor uważam za nietrafiony. O ile w opakowaniu prezentuje się ładnie, w stylu właśnie BABY DOLL, o tyle na twarzy daje efekt kosmetyków sprzed lat. Czyli zamiast subtelnego dodania koloru na twarzy otrzymujemy bardzo różowe i błyszczące policzki. Mocna pigmentacja sprawia, że są to dwie odcinające się od reszty twarzy świecące, różowe plamy.

Nie wygląda to dobrze. Pamiętajmy też, że obecnie w okresie zimowym moja twarz jest dość jasna. Kolor taki powinien się więc z nią stapiać i delikatnie podkreślać policzki w nienaganny sposób. Jeśli już teraz kolor ten odcina się mocno od twarzy to jak będzie wyglądał na opalonej skórze latem? Uważam, że takie mocne odcięcie będzie wyglądało groteskowo. 

Nie znajduję też innego zastosowania dla tego produktu. Jako rozświetlacz nie sprawdził mi się ponieważ ma w sobie zbyt dużo koloru i sprawił, że na twarzy, zamiast na policzkach to na kościach jarzmowych, pojawiła się smuga koloru. 
Jako błyszczący cień do powiek również się nie sprawdza, gdyż jak na cień ma w sobie zbyt mało pigmentu. 
Jego kolor jest po prostu brzydki i według mnie ma się nijak do nowoczesnego makijażu i jakości kosmetyków jakie mamy dostępne na rynku kosmetycznym.

Powiedziałabym, że róż ten pamięta lata 90 - te poprzedniego wieku, gdy takie mocne i błyszczące wykończenie było czymś pożądanym.

Wibo Baby Doll Case kolekcja Puder Róż

Myślałam, że będzie to produkt podobny w swoim wykończeniu do różu MILANI w odcieniu LUMINOSO. Tymczasem róż z duo DOLL CASE nie ma nic wspólnego ze swoim genialnym poprzednikiem.

ROZŚWIETLACZ

W odróżnieniu od różu, rozświetlacz jest kosmetykiem bardzo dobrym. 

Odpowiednio napigmentowany, dający efekt wyważonej tafli na twarzy. Dla mojego odcienia skóry kolor jest wprost idealny. Posiada w sobie maleńkie drobinki odbijające światło. Jego pigmentacja jest na tyle wyważona, że raczej ciężko jest z nim przesadzić
Powiedziałabym, że rozświetlacz z duo DOLL CASE jest drogeryjnym odpowiednikiem słynnego rozświetlacza z OFRA COSMETICS o nazwie Rodeo Drive. Blask rozświetlacza z WIBO jest dużo bardziej subtelny, jednak pamiętajmy, że nie wszyscy lubią mocne rozświetlenie w codziennym makijażu.


Nie można natomiast o nim powiedzieć, że nie błyszczy się na twarzy. To bardzo dobry kosmetyk po który często i chętnie sięgam robiąc makijaż.

Czy jednak warto kupować cały DOLL CASE tylko po to aby używać jednego z dwóch dostępnych produktów? 
Powiem tak: jeśli urzeknie Was ten rozświetlacz to zapewne warto. Ja uważam jednak, że na półkach drogeryjnych jest obecnie tak dużo dobrych rozświetlaczy że można wśród nich znaleźć odpowiedni dla siebie i wykorzystać cały kosmetyk a nie tylko połowę.

BABY DOLL - KUPIĆ CZY ODPUŚCIĆ?

Wibo Baby Doll Case kolekcja Puder Róż

Jak zapewne domyślacie się już, nie jestem zachwycona kosmetykami z kolekcji BABY DOLL. 

Nie testowałam co prawda wszystkich produktów dostępnych w kolekcji, jednak puder oraz duo wiele powiedziały mi o jakości najnowszej serii WIBO. Nie zachęciły mnie do kupienia kolejnych produktów. Na trzy kosmetyki dwa z nich uważam za zwykły bubel. Tylko rozświetlacz jest ciekawy ale tak jak pisałam, uważam, że nie warto kupować kosmetyku z którego już na starcie wiemy, że nie będziemy korzystać w całości.

Według mnie więc BABY DOLL od WIBO jest kolekcją, którą zdecydowanie możemy sobie odpuścić i poszukać lepszych produktów w drogeryjnej cenie.

Co sądziecie o tej kolekcji? Miałyście okazję testować inne produkty z serii Baby Doll?

ZOBACZ TAKŻE: 






Post a Comment

Nowsza Starsza