Lato to czas, gdy albo zupełnie rezygnujemy z makijażu albo wybieramy dużo lżejsze konsystencje aby twarz była ujednolicona ale jednocześnie uzyskała efekt promiennej i świetlistej cery.
Świetnie do tego celu mają nadawać się kremy BB, które są połączeniem lekkiego podkładu oraz pielęgnacyjnej formuły.
Muszę przyznać, że kilka z takich kremów BB dostępnych w drogerii już przetestowałam... i nie byłam w stanie wykończyć żadnego opakowania. To było wielkie rozczarowanie bo produkty nie miały ani żadnego krycia ani trwałości.
Nie poddaję się jednak i tym razem postanowiłam spróbować kremu MISSHA PERFECT COVER BB CREAM, który jest stosowany i polecany przez wiele osób.
Missha Perfect Cover BB Cream
Kosmetyk dostępny jest w dwóch pojemnościach: 20 ml lub 50 ml oraz w 6 kolorach. Według obietnic producenta ma to być produkt doskonale kryjący, chroniący przed promieniami UV oraz redukujący zmarszczki.
Kosmetyk oprócz krycia ma również mieć właściwości pielęgnacyjne dzięki zawartości m in. kwasu hialuronowego, który utrzymuje odpowiednie nawilżenie i napięcie skóry. W składzie znajdziemy również ekstrakt z rumianku, który ma właściwości przeciwzapalne, ekstrakt z rozmarynu, którego zadaniem jest zapobieganie starzeniu się skóry, ceramidy oraz gatulina RC.
Ponadto PERFECT COVER BB CREAM ma w sobie wysoki filtr przeciwsłoneczny SPF 42 / PA+++, dzięki czemu nie trzeba nakładać pod niego już innych kosmetyków z filtrem.
Produkt zapakowany został w czerwoną, plastikową tubkę ze srebrną nakrętką. Forma jego podania bardzo odpowiada mojemu gustowi.
Ponieważ moje wcześniejsze doświadczenia z kremami BB były, oględnie mówiąc, nienajlepsze - postanowiłam zakupić mniejszą pojemność kremu MISSHA PERFECT COVER BB CREAM, aby w razie niepowodzenia nie zastanawiać się jak zużyć dużą pojemność kremu.
Produkt w mniejszej pojemności dostępny jest od niedawna w drogeriach Rossmann w cenie 34,99 PLN. Minusem jest jednak fakt, że dostaniemy tam tylko 3 z 6 odcieni kremu BB, tj. numer 13, 23 oraz 25. Kupicie go TUTAJ.
Ponieważ w okresie letnim, gdy jestem opalona wybieram ciemniejsze odcienie kosmetyków do twarzy, zdecydowałam się na najciemniejszy kolor dostępny w Rossmannie, czyli numer 25 Warm Beige.
I muszę przyznać, że to faktycznie dość ciemny, ciepły odcień z brzoskwiniowymi tonami. U mnie jednak się sprawdza, szczególnie jeśli używam samoopalacza na ciele.
Konsystencja i trwałość
Krem BB od marki MISSHA ma dosyć wodnistą konsystencję przypominającą mi bardzo konsystencję podkładu YSL TOUCHE ECLAIT LE TEINT, czyli lekką i mocno nawilżającą.
W przeciwieństwie jednak do powyższego podkładu, krycie PERFECT COVER BB CREAM jest mniejsze. Określiłabym je jako maksymalnie średnie. Nie sądzę aby przykrył większe niedoskonałości choć można go budować.
Produkt bardzo ładnie i szybko rozprowadza się na skórze zarówno za pomocą zwilżonej gąbeczki jak i opuszków palców.
Moim sposobem na nakładanie tego produktu jest aplikacja dłońmi i delikatne roztarcie go a następnie wklepanie gąbeczką, dzięki czemu wodnista formuła nie wsiąka w całości w gąbeczkę zabierając krycie a pozostaje na skórze.
Po aplikacji krem BB wygląda na skórze mokro i świetliście. Po chwili jednak scala się ze skórą i dopasowuje kolorem do twarzy. To ważne, bo przy tak małej gamie kolorystycznej ciężko byłoby o idealny odcień dla każdego.
Aby przedłużyć jego trwałość producent zalega przypudrować produkt. I tu w zależności od tego, jakiego pudru użyjemy, albo zostawimy tę lekką świetlistość na twarzy, albo zupełnie go zmatowimy.
Jeśli chodzi o trwałość, to na mojej suchej cerze w nienagannym stanie utrzymuje się około 6 godzin. Potem zaczyna się wyświecać i trzeba go delikatnie przypudrować. Nie jest to produkt zastygający. Nie zauważyłam jednak alby ścierał się z twarzy i pozostawiał gołe plamy jak było to przy innych tego typu produktach.
Przez swoje nawilżające właściwości oraz mocno rozświetlające wykończenie już na starcie, mam poważne wątpliwości, czy MISSHA PERFECT COVER BB CREAM sprawdzi się u osób z cerą tłustą. Oczywiście da ładne, średnie krycie jednak będzie to kosmetyk, który po krótkim czasie trzeba będzie poprawić.
Nawet przy mojej suchej cerze po kilku godzinach widzę, że krem ma tendencję do zbierania się w skrzydełkach nosa oraz linii uśmiechu. Na co dzień przy innych podkładach raczej mi się to nie zdarza.
Ocenę zostawiam więc Wam, moje drogie posiadaczki cery tłustej lub mocno przetłuszczającej się w strefie T :)
Podsumowanie
MISSHA PERFECT COVER BB CREAM to kosmetyk zdecydowanie najlepszy ze wszystkich kremów BB jakie testowałam. Nie jest zbyt trwały ale nie tego oczekujemy po lekkich produktach mających działanie pielęgnacyjne.
Jak na krem BB, produkt ma bardzo dobre krycie, które mnie satysfakcjonuje w przypadku lżejszych makijaży. Nie jest to najtrwalszy produkt i wymaga poprawek w ciągu dnia. Nie zauważyłam też aby mnie zapychał ale przyznaję, że moja cera jest dość mało podatna na takie rzeczy i mało kosmetyków mnie zapycha.
Nie wiem czy skuszę się na zakup dużego opakowania ale to które mam na pewno zużyję. Tym bardziej, że mamy okres letni, który jak pisałam wcześniej, sprzyja używaniu lżejszych podkładów i kremów BB.
Co myślicie o tym kremie? To Wasz ulubieniec czy raczej stawiacie na inne kremy tego typu?
ZOBACZ TEŻ:
Ofra Cosmetics - test duo Hot Cocoa Highlighter & Bronzer i palety kultowych rozświetlaczy Signature
Drogeryjne kremy BB jak dla mnie nie zachwycają, za to wśród koreańskich można znaleźć prawdziwe perełki. Kiedyś często ich używałam (głównie Skin79), ten też mnie kusił, ale jeszcze nie miałam okazji go poznać :)
OdpowiedzUsuńZ drogeryjnych mogłabym jeszcze polecić Healthy Mix krem BB z Bourjois ale wydaje mi się że ten z Misshy ma większe krycie i dłużej się utrzymuje 😊
UsuńPrześlij komentarz