Paleta do makijażu twarzy Fouroscope Earth Angel od Benefit, czyli bestsellery razy cztery!

 

Nie ma co, marka Benefit ma swoje bestsellerowe produkty znane i cenione na całym świecie. Oprócz flagowych już produktów do brwi Benefit może poszczycić się równie dobrymi produktami do makijażu twarzy. Któż w świecie beauty nie zna bronzera Hoola? 

To produkt, który swoją premierę miał lata temu a jednak wciąż ma szerokie grono zwolenniczek. Na plus należy zarejestrować fakt, że mimo iż jest to "stary" bronzer to jego formuła, aplikacja i wykończenie wyprzedza swe czasy i wciąż jest on świetnym kosmetykiem.

Nie dziwi mnie więc fakt, że Benefit wciąż stawia na swoje bestsellery i wypuszcza je tylko w nowych konfiguracjach. Tym razem kultowym bronzerem oraz innymi produktami możemy cieszyć się w najnowszej serii palet FOUROSCOPE.

FOUROSCOPE - EARTH ANGEL

Tak jak w przypadku innych palet marki, paleta Fouroscope jest bajecznie kolorowa i utrzymana w stylu pin up girl. Zarówno kartonik jak i sama paleta jest mocno różowa oraz zawiera kolorowe obrazki i lekko przerysowaną czcionkę. Nie ma w tym nic dziwnego, w końcu to znaki rozpoznawcze marki.

Palety Fourscope dostępne są w trzech wersjach kolorystycznych. Mamy do wyboru Air Goodess, Earth Angel oraz Fire Queen. Wszystkie one utrzymane są w podobnej szacie graficznej choć zawierają różne zestawienia kolorystyczne. Ja zdecydowałam się na wersję EARTH ANGEL, która najbardziej odpowiadała mi właśnie kolorystyką.

W środku znajdziemy cztery produkty. Dwa z nich są pełnowymiarowe, dwa pozostałe natomiast to miniaturki. Całość ułożona asymetrycznie sprawia, że paleta jest miła dla oka.

Nie zabrakło tu również dużego, świetnej jakości lusterka, które z powodzeniem można wykorzystać do wykonania całego makijażu. 

Paleta jest stosunkowo niewielkich rozmiarów wobec czego bez problemu możemy ją zabrać ze sobą na wyjazd, nie zajmie też dużo miejsca w kufrze wizażysty. To świetny pomysł, ponieważ w tym kompaktowym pudełeczku mamy wszystko czego potrzeba do wykonania kompletnego makijażu nie tylko twarzy ale również oka.

Palety Fouroscope dostępne są w perfumeriach Sephora w cenie regularnej 199 PLN, marka Benefit podlega jednak rabatom, warto więc polować na nią w niższej cenie.

Earth Angel to kompozycja złożona z bronzera, róży do policzków oraz rozświetlacza. W tej wersji znajdziemy:

• Hoola - matowy bronzer do twarzy w wersji pełnowymiarowej
• Georgia - rozświetlający, brzoskwiniowy róż w wersji mini
• Cookie - słynny, szampański rozświetlacz w wersji mini
• Honey Moon - niedostępny poza paletą przepiękny matowy róż w wersji pełnowymiarowej

Całość prezentuje się bardzo użytkowo a kolory są idealne do podkreślenia urody zarówno na co dzień jak i na wieczorne wyjście.

KOLORY I APLIKACJA

Nie wiem, czy można jeszcze napisać coś odkrywczego o pierwszym produkcie, czyli bronzerze Hoola. W ciągu lat doczekał się on wielu pochlebnych recenzji. W moim mniemaniu zasłużonych z resztą. To jeden z bronzerów do których często wracam. Jego kolor, jakość i wygląd na twarzy sprawiają, że stał się on dla mnie swoistym must have, podobnie jak bronzer Laguna z Nars.

ZOBACZ: "Laguna" - kultowy bronzer od Nars. Test, swatche i recenzja jednego z najbardziej popularnych kosmetyków ostatniej dekady

HOOLA to neutralny, matowy produkt o przepięknym kolorze idealnie wtapiającym się w kolor cery, gotowy do użycia przez cały rok. Nie ma najmniejszego problemu z jego rozcieraniem, przepięknie wtapia się w cerę. Mam wrażenie, że nie można go nabrać za dużo. Nie tworzy też plam na twarzy. Jego kolor nie jest za chłodny, nie ma więc problemu z szarymi, nieestetycznymi plamami. Nie jest też zbyt ciepły co przy niektórych bronzerach sprawia, że mamy dwie ceglaste smugi na twarzy. Powiedziałabym, że to idealny odcień bronzera dla każdej Słowianki.

Drugi w kolejności jest brzoskwiniowy, połyskujący róż GEORGIA. Musze przyznać, że ten produkt lubię najmniej z palety. To kolor dość mocno nasycony i przypomina w swoim wykończeniu raczej rozświetlacz niż rozświetlający róż do policzków. Jego ewidentnie złote tony sprawiają, że nie wygląda dobrze na policzku jako róż. Jako rozświetlacz jest dla mnie zdecydowanie zbyt ciemny więc w tej roli również nie mogę go używać.

Świetnie za to sprawdza się w roli połyskującego cienia na powiekach i w takiej formie używam go najczęściej. Jego blask jest wyważony i robiąc szybki makijaż podkreślam załamanie powieki bronzerem Hoola a na całą jej ruchomą część nakładam właśnie połyskującą Georgię. Tym sposobem ekspresowy makijaż oka gotowy. Wystarczy jeszcze wytuszować rzęsy i już.

COOKIE to stosunkowo nowy produkt w ofercie Benefit, który szturmem podbił rynek. To szampański rozświetlacz o mocnym blasku, który na twarzy mieni sie piękną taflą. Tak przynajmniej mówią... Owszem, rozświetlacz jest ładny ale w mojej ocenie dość grubo zmielony co sprawia, że jeśli nie rozetrze się go dobrze na kościach policzkowych, tworzy się niechciana smuga błyszczącego koloru. To moje drugie podejście do tego rozświetlacza, wcześniej testowałam go w innej palecie ale jak widać, moja opinia o nim nie zmieniła się zbytnio od tamtego czasu.

ZOBACZ: CHEEKLEADERS BRONZE SQAD - czy te bronzery, róże i rozświetlacz są "warte zachodu"?

Daleko mu niestety do moich ulubionych rozświetlaczy od Ofra Cosmetics czy nieistniejącej już Becca. Gdybym miała wybierać, zdecydowanie postawiłabym więc na produkty powyższych marek zamiast słynnego Cookie. Choć trzeba mu przyznać, że nabiera się z opakowania bez problemu i nie pyli jakoś mocno.

Ostatnim produktem jest nowy, limitowany róż HONEY MOON. Lekko cukierkowy ale też przygaszony kolor i matowe wykończenie są absolutnym strzałem w dziesiątkę. Przepiękny odcień, niezbyt mocno napigmentowany po aplikacji sprawia, że twarz wydaje się dużo zdrowsza a makijaż nabiera wykończenia, które tak bardzo lubię. 

Nie trzeba z nim zanadto uważać, gdyż jego pigmentacja jest idealnie wyważona. Róż Honey Moon świetnie wtapia się w puder, bronzer i jest na twarzy przez cały dzień. Nie utlenia się i nie znika. Po prostu idealny kosmetyk i głęboko liczę na to, że tak jak w przypadku rozświetlacza Cookie, marka zdecyduje się na wprowadzenie go do stałej oferty.

Bardzo się cieszę, że oprócz bronzera Hoola to właśnie ten produkt znalazł się w palecie w pełnym rozmiarze.

MOJA OPINIA

Paleta FOUROSCOPE, oprócz jedno produktu, czyli różu nie zawiera żadnych nowości. To już wszystko wcześniej było. Czy warto więc wydać na nią prawie 200 PLN? 

To zależy. Jeśli posiadacie już w innych paletach lub jako osobne produkty, kosmetyki w niej zawarte zdecydowanie nie warto. Jeśli jednak zastanawiacie się, który bronzer, róż czy rozświetlacz wybrać aby być w pełni zadowolonym i nie posiadacie jeszcze produktów Benefit, to zdecydowanie polecam wybrać tę paletę. W cenie jednego pełnowymiarowego produktu macie cztery do przetestowania, jest to więc bardzo ekonomiczne rozwiązanie. 

Jakość każdego z produktów jest wysoka, bez obaw więc możecie skusić się na jedną z wersji kolorystycznych Fourscope.

Jakie jest Wasze zdanie na temat tej palety? Warto ją kupić czy jednak nie warto?

ZOBACZ TAKŻE:

BRONZER TANTOUR Contour & Bronze Cream, kremowy bronzer od Huda Beauty

O!Mega Bronze Coconut Perfect Tan - puder brązujący marki Marc Jacobs w gigantycznym opakowaniu. Czy warto się nim zainteresować?

Ofra Cosmetics - test duo Hot Cocoa Highlighter & Bronzer i palety kultowych rozświetlaczy Signature

Rozświetlacze marki Becca - bestsellery o klasycznym czy krzykliwym blasku? Moonstone, C Pop, Opal