Obecne kanony piękna w świecie "beauty" przewidują nie tylko nieskazitelną cerę i dopracowany makijaż oka. Bardzo popularny jest również makijaż w stylu rozświetlającym. Polega on na lekko, wręcz minimalistycznie wykonanym makijażu, za to z użyciem dużej ilości rozświetlających produktów.
Taki makijaż nie mógłby się więc obejść bez rozświetlacza. Na rynku dostępne są rozświetlacze w różnych konsystencjach: od płynnych, przez sypkie aż po te w kamieniu. Różnią się one również ilością zawartych w nich błyszczących drobinek. Od ich zawartości zależy przecież stopień blasku jaki jesteśmy w stanie osiągnąć podczas ich aplikacji.
Dziś chciałabym skupić się na tej ostatniej grupie rozświetlaczy, czyli produktach w kamieniu. Przedstawiam Wam recenzję rozświetlaczy marki BECCA.
BECCA SHIMMERING SKIN PERFECTOR
Rozświetlacze marki BECCA już od kilku lat są bestsellerami w tej grupie produktów i myślę, że każdy kiedyś o nich słyszał. Dlaczego więc wyróżniają się spośród innych rozświetlaczy? Jaki jest ich fenomen?
Po pierwsze należy zwrócić uwagę na opakowania. Dla większości estetek opakowanie przypominające gustowną puderniczkę jest równie ważne jak zawartość. Dodatkowo, w środku znajduje się lusterko, które z powodzeniem można wrzucić do torebki i używać do poprawek.
Puzderko, mimo iż jest plastikowe, jest dobrze wykonane oraz dość masywne, co powoduje, że czuć je w dłoni. Nawet wrzucone luzem do kosmetyczki w większości przypadków zdoła uchronić cenną zawartość.
BECCA swoje rozświetlacze produkuje w dwóch wersjach: standardowej, zawierającej 7 lub 8 g produktu (w zależności od koloru) oraz w wersji mini, zawierającej 2,4 g produktu.
Wersja mini nie jest sprzedawana w innym, zastępczym opakowaniu. To po prostu pomniejszona wersja standardowego rozświetlacza przy zachowaniu wszystkich walorów estetycznych jakie posiada duży produkt.
Za opakowanie standardowe trzeba w perfumerii Sephora zapłacić 174 PLN, za wersję mini 76 PLN.
KOLORY
Producent postawił tu na różnorodność. Duża wersja produktu występuje w aż siedmiu kolorach. Wersja mini dostępna jest dla czterech najbardziej popularnych kolorów.
Swego czasu BECCA udostępniła swoje rozświetlacze w zestawie zawierającym 3 mini produkty. Odcienie oferowane w ramach zestawu to:
- Moonstone
- Champagne Pop (C Pop)
- Opal
Używam tych produktów od dobrych kilku miesięcy. Nadszedł więc czas aby podzielić się moim wrażeniami na ich temat.
Każdy w kolorów ma inny odcień i daje inne wykończenie. Odcień Moonstone jest bardzo delikatnym, jasnym rozświetlaczem z białym podtonem. Sprawdzi się u bardzo jasnych karnacji lub w okresie zimowym dla karnacji średnich, kiedy to po letniej opaleniźnie nie został już żaden ślad.
Champagne Pop, lub krócej C Pop to chyba jeden z najpopularniejszych rozświetlaczy marki BECCA. Jasny, szampański kolor ze złotym podtonem będzie idealny praktycznie dla każdej karnacji.
Opal natomiast to głęboki odcień szlachetnego złota z podtonem starego kruszcu. Będzie idealny dla średnich i ciemniejszych karnacji wśród Słowianek. Muszę przyznać, że to mój ulubiony odcień.
KONSYSTENCJA I WYKOŃCZENIE
Każdy z produktów jest bardzo drobno zmielony i zawiera w sobie miliony rozświetlających drobinek. Nie mam tu na myśli grubych drobin brokatu. Bardziej jest to konsystencja zmielonego na pył błyszczącego piasku.
Na twarzy żaden z produktów nie daje koloru. Uzyskujemy jedynie czystą taflę blasku. To jest właśnie to, czego poszukuję w rozświetlaczach.
Aplikując taki produkt na najbardziej wystające obszary twarzy, nie chcemy przecież mieć zbyt jasnych lub zbyt ciemnych, mówiąc kolokwialnie, "pasków" na twarzy bo wygląda to bardzo nienaturalnie.
Rozświetlacza używa się po to, aby kosmetykami uzyskać efekt zdrowego, naturalnego blasku na twarzy.
Produkty marki BECCA mają idealnie wyważony poziom blasku. Można go stopniować, uzyskując efekt od dziennego glow aż do mocnego, wieczorowego błysku. To co uwielbiam w tych rozświetlaczach to własnie to, że już niewielka ilość produktu potrafi wydobyć piękny blask.
Warto zauważyć, że rozświetlacze należą raczej do tych mocniejszych. Pięknie stapiają się z podkładem, nie wycierają się oraz nie kruszą.
PODSUMOWANIE
Nie zdziwi Was pewnie fakt, że są to moje ulubione rozświetlacze. Formuła produktów zawierająca ultra drobne, wielobarwne i świetliste perełki zamiast brokatu, pięknie wtapia się w skórę nadając jej za każdym razem piękny blask.
To właśnie te produkty wybieram zawsze, gdy wiem, że mój makijaż musi być nieskazitelny. Plusem jest również fakt, że można kupić kosmetyki w mniejszym formacie i sprawdzić jak sprawdzają się u nas na twarzy. Jeśli któryś z produktów sprawdzi się w Naszym makijażu - zawsze możemy kupić dużą wersję. Chociaż przyznaję, że pomimo używania moich miniaturek dość często przez ostatnie miesiące, w żadnej nie dotknęłam jeszcze dna.
Efekt utrzymuje się przez cały dzień (lub całą noc) bez konieczności poprawiania. Produkty nie mają zapachu, nie pylą się przy aplikacji. Do tego posiadają piękne, klasyczne opakowania. Cudo :)
Uważam, że marka BECCA ma najlepsze rozświetlacze i zostały bestsellerami w pełni zasłużenie :)
Znacie te produkty? Lubicie ich blask? Czy dla Was to za dużo?
Prześlij komentarz