Nawet jeśli nie malujecie się na co dzień to i tak zdarzają się takie chwile, kiedy po prostu musimy być umalowane. Trudno w takich przypadkach mówić o paletach w kolorach tęczy, ponieważ zwykle do makijażów dziennych większość z nas wybiera jednak kosmetyki w stonowanych kolorach. Głównie są to beże, brązy, brzoskwinie i róże a także, szczególnie o tej porze roku, również odcienie wiśni i fioletu.
Na rynku kosmetycznym jest wiele tego rodzaju palet. Popularnie nazywane są one "paletami nude" ponieważ makijaż wykonany za ich pomocą ma być dość delikatny i podkreślający urodę ale nie przerysowany. Nie wszystkie jednak palety warte są Waszej uwagi. Powodem może być np. słaba pigmentacja cieni, ciężka praca z nimi lub po prostu zbyt wysoki stosunek ceny do oferowanej jakości.
Które więc wybrać?
W dzisiejszym więc poście chcę Wam przedstawić moje, w dużej mierze, ponadczasowe klasyki, które nigdy mnie nie zawiodły i po które najczęściej sięgam wykonując codzienny makijaż.
Moje TOP 5 zestawienie będzie uwzględniało produkty od najdroższego do najtańszego.
TOO FACED - NATURAL LUST
Tej palecie (oraz bronzerowi) z tej samej kolekcji poświęciłam cały post. Aby się więc nie powtarzać, napiszę tylko, że mamy tu aż 30 odcieni bardzo dobrej jakości cieni o każdym możliwym wykończeniu. Każdym z nich można wykonać zarówno subtelny jak i mocniejszy makijaż w kolorach nude. Warto jednak zwrócić uwagę, że pomimo swego pięknego opakowania paleta nie należy do najmniejszych i raczej nie zabierzemy jej ze sobą w podróż :)
Więcej szczegółów na jej temat znajdziecie w obszernej recenzji pod poniższym linkiem.
Sami oceńcie, czy ta paleta nie zaspokaja praktycznie wszystkich Waszych potrzeb makijażowych?
Koszt palety to 259 PLN, dostępna w perfumeriach Sephora. Jeśli jesteście nią zainteresowane - śpieszcie się! Kosmetyk pochodzi z kolekcji limitowanej.
ABH - SOFT GLAM
Cienie od ANASTASIA BEVERLY HILLS albo się kocha albo nienawidzi. Ja zdecydowanie należę do tej pierwszej grupy :)
Długo zastanawiałam się nad tym, czy w zestawieniu uwzględnić właśnie SOFT GLAM czy siostrzaną paletę SULTRY. Zdecydowałam jednak, że paleta SOFT GLAM, która zawiera głównie ciepłe kolory bardziej do mnie przemawia w chwili, gdy nadeszła jesień.
Piękne welurowe (choć moim zdaniem trochę niepraktyczne) opakowanie, skrywa 14 cieni w kolorach nude oraz muave. Ich jakość jest powalająca ale na początku trzeba nauczyć się z nimi pracować. Jeśli jednak nauczymy się to robić, wyczarowanie pięknie rozblendowanego makijażu oczu zajmie nam dosłownie chwilę.
Soft Glam skrywa w sobie cienie matowe, satynowe jak i błyszczące. Nie mam jej kompletnie nic do zarzucenia. Uwielbiam w niej wszystkie odcienie. To dzięki tej palecie zaczęłam doceniać w makijażu dziennym odcienie pomarańczy takie jak Orange Soda i Burnt Orange.
Wierzcie mi, dodanie odrobiny tego koloru w makijażu przenosi go na zupełnie inny poziom.
Ta paleta również doczekała się na moim blogu osobnej recenzji. Aby poznać więcej szczegółów kliknijcie w poniższy link.
Marka ANASTASIA BEVERLY HILLS dostępna jest w perfumeriach Sephora a za paletę Soft Glam w regularnej cenie musimy zapłacić 249 PLN.
Pamiętajcie jednak, że w Wielkiej Brytanii znajduje się sklep internetowy marki, gdzie często są jakieś promocje. Warto więc polować na tę paletę w okazyjnej cenie.
TOO FACED - CHOCOLATE BAR
Ta paleta to prawdziwy klasyk. Firma Too Faced wypuściła tę paletę dobrych parę lat temu. Była to również moja pierwsza paleta wysokopółkowa. I powiem Wam, że nie żałuję ani jednej złotówki wydanej na nią.
Opakowanie produktu, choć metalowe jest trwałe. Jak zapewne sami zauważyliście paleta, zgodnie ze swoją nazwą, wygląda jak tabliczka czekolady. Zresztą nie tylko wygląda ale i pachnie nią.
Pomimo swoich lat, po otwarciu pudełeczka cienie cały czas pachną smakowicie czekoladą. To dzięki zawartemu w składzie prawdziwemu kakao.
Ale cieni nie będziemy przecież jeść :) Trochę więc teraz o nich.
Chocolate Bar zawiera aż 16 wysoko napigmentowanych cieni. Znajdziemy tu odcienie brązu i beżu a także odcienie śliwki i zieleni.
Warty docenienia jest fakt, że dwa najszybciej zużywające się cienie (czyli matowy beż oraz satynowy, delikatny róż) są dwa razy większe od pozostałych cieni. Dzięki temu wystarczą nam na dłużej.
Cienie podzielone są również wykończeniami. Znajdziemy tu maty oraz cienie satynowe. Gdybym miała wybrać jeden, ulubiony cień to wybór byłby ciężki. Uwielbiam zarówno matowe cienie takie jak Milk Chocolate jak i Salted Caramel ale nie mogłabym przejść obojętnie obok takich kolorów jak Hazelnut, Creme Brulee czy Haute Chocolate dzięki którym wyczarujemy piękny, świetlisty makijaz dzienny.
Dzięki zróżnicowaniu kolorów i faktur oraz pięknemu zapachowi uważam, że paleta jest wszechstronna i to absolutny MUST HAVE dla fanek kolorów nude a do tej pory paleta została już trochę zapomniana. Zupełnie niesłusznie.
Paleta w cenie regularnej kosztuje 235 PLN i dostępna jest w perfumerii Sephora.
ZOEVA - NATURALLY YOURS
Ta propozycja niemieckiej marki jest moją średnio-budżetową propozycją dla entuzjastów makijażu codziennego.
Kartonowe opakowanie jest solidne. Niestety nie ma lusterka. Ma za to 12 cieni charakteryzujących się dobrą pigmentacją i ładnymi, stonowanymi kolorami. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że jest to jedna z tych bezpiecznych palet. Nie znajdziemy tu ani śliwkowych, ani wiśniowych ani nawet różowych odcieni tak często teraz wykorzystywanych w makijażach. Naturally Yours to typowa propozycja dla fanów brązów i beży.
Paletą wykonamy wiele różnych makijaży nude. Czy to zupełnie matowych czy też z odrobiną błysku na oku. Każdy cień jest jak najbardziej użytkowy i idealnie sprawdzi się na co dzień.
Nadal, mimo iż mam wiele innych świetnych palet, bardzo często wracam właśnie do tej. Widać to chyba zresztą po zużyciu cieni :)
Marka ZOEVA obecnie dostępna jest na wyłączność w perfumeriach Sephora. Koszt palety w cenie regularnej to 102 PLN. Jest więc to kosmetyk ze średniej półki cenowej o bardzo dobrej jakości.
Jeśli więc interesują Was na co dzień podstawowe i bezpieczne kolory ta paleta będzie idealnym wyborem.
EVELINE - SPARKLE
To ostatnia i zarazem najnowsza propozycja palety do makijażu dziennego. Produkt miał swoją premierę kilka tygodni temu. Ponieważ jednak uważam SPARKLE za świetny produkt nie mogło zabraknąć jej w tym zestawieniu.
EVELINE jest marką drogeryjną, więc i cena palety (28,99 PLN) nie spowoduje bólu głowy i akceptowalna będzie dla większości z Was.
Produkt, jako pierwszy wśród propozycji marek drogeryjnych, zdecydowanie odznacza się bardzo dobrym jakościowo wykonaniem zarówno samego opakowania jak i załączonym lusterkiem. Moje serce skradły te drobinki! Każda osoba, którą jest przysłowiową sroką, zapewne zwróciła na ten produkt uwagę.
Propozycja marki EVELINE zawiera 9 cieni o wykończeniu matowym i błyszczącym.
W odróżnieniu od "bezpiecznej" palety ZOEVA w tej, nie znajdziemy typowych brązowo - beżowych kolorów. Ten kosmetyk oferuje makijaż nude z pazurem. Cienie są ciut ciemniejsze, dodatkowo dodano dwa ceglasto - pomarańczowe odcienie.
Nie każdy takie lubi, wiem. Ale wierzcie mi, tak jak w przypadku pomarańczowych cieni z palety SOFT GLAM, tak i w tym przypadku dodanie odrobiny cienia ceglastego lub pomarańczowego do makijażu wynosi go na nowy, wyższy poziom.
Więcej o palecie SPARKLE przeczytacie w poniższym poście.
ZOBACZ: AUTUMN VIBES - NOWOŚCI KOSMETYCZNE W JESIENNEJ ODSŁONIE
Tą piękną propozycją kończymy dzisiejsze zestawienie najlepszych palet nude do makijażu dziennego. Czy któraś z nich przypadła Wam do gustu?
A może macie swoje własne "pewniaki" nude?
Koniecznie napiszcie je w komentarzach, jestem ich bardzo ciekawa :)
Z Zoevy mam wersję 'Basic Moments', która również jest w kolorystyce nude, ale niestety nie podoba mi się jej jakość :(
OdpowiedzUsuńNie miałam tej palety więc niestety nie mogę się wypowiedzieć o jej jakości. Natomiast "Naturally Yours" polecam całym sercem.
UsuńMam Zoeve właśnie tą naturalną i trochę się nią zawiodłam. Nie jest to dla mnie jakość bardzo dobra, tylko raczej przeciętna. A po sławie jaką kiedyś miała ta marka, spodziewałam się czegoś po kroju AB.
OdpowiedzUsuńMasz rację, paleta ma średnia pogmentacja idealna do makijażu dziennego. Jeśli chodzi natomiast o ABH, bo zakładam że o tych paletach mówisz to uważam, że bardzo mało palet jest w stanie dorównać tamtym pigmentacjom. Trzeba się nauczyć z nimi pracować 🙂
UsuńBardzo fajny blog, ale trochę nie podoba mi się stwierdzenie "są chwile, kiedy MUSIMY być umalowane". Naprawdę, uwierzcie, że nie musimy :-) Niestety wiele z nas ma już to tak zakodowane w głowach tylko dlatego, że ktoś kiedyś tak wymyślił i nam to wmówił, bo naciska społeczeństwo, bo chora presja czasów, bo nierealne oczekiwania uderzają na nas z każdej strony, a firmy sprzedające kosmetyki itp. na tym żerują.
OdpowiedzUsuńHej, Bardzo dziękuję za pochwałę bloga i za krytykę wpisu :) Oczywiście każdy może mieć swoje zdanie w tej kwestii. Ja uważam, że makijaż upiększa kobietę jak przysłowiowa "mała czarna" czy szpilki. I choć osobiście ich nie noszę na co dzień, nie krytykuję kobiet, które w takim stroju czują się dobrze. Tak samo jest z makijażem. Są kobiety, które nie czują potrzeby malowania się na co dzień oraz na szczególne okazje, są też takie, do których należę również Ja, którym malowanie się po prostu sprawia przyjemność i lubią to robić. Jakby na sprawę nie patrzeć, na końcu to my kobiety mamy czuć się ze sobą dobrze :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Prześlij komentarz