KULTOWA PALETA SOFT GLAM - CZY FAKTYCZNIE JEST NIEZBĘDNA W NASZYCH KOSMETYCZKACH?


Często na różnych forach internetowych kobiety szukają idealnej palety do makijażów dziennych. Wiele z nich, po długich poszukiwaniach wybiera kilku swoich faworytów. Między innymi paletę Soft Glam od Anastasia Beverly Hills. Z racji jednak jej wysokiej ceny padają pytania czy jest warta wydanych na nią pieniędzy i czy faktycznie sprawdzi się jako ta jedyna.
Postanowiłam podjąć wyzwanie i spróbować odpowiedzieć na powyższe pytanie w formie recenzji.

Paleta, jak i cała marka Anastasia Beverly Hills, dostępna jest od zeszłego roku w polskich sklepach Sephora. Produkty tej marki można również znaleźć w kilku sklepach internetowych z brytyjską www.anastasiabeverlyhills.co.uk na czele.

W portfolio marki znajdziemy kilka palet w różnej tonacji. Paleta Soft Glam była pierwszą "nudziakową" paletą, którą miłośniczki makijażu pokochały za jej uniwersalność. Produkty Anastasii słyną z niesamowitej jakości, niejednokrotnie określanej jako jakości na najwyższym poziomie. Palety natomiast słyną z bardzo mocnej pigmentacji cieni. Zobaczmy więc jak jest z tą paletą.

Opakowanie produktu, jak wszystkich wcześniejszych palet, również zrobione jest z miękkiego, "misiowatego" materiału co powoduje, że bardzo miło trzyma się ją w rękach. Jest jednak jeden minus takiego opakowania - bardzo szybko się brudzi i ciężko jest je potem wyczyścić!
W środku znajduje się duże lusterko, bardzo przydatne podczas wykonywania makijażu. Tak jak w pozostałych paletach, również w tej znajdziemy 14 cieni oraz dwustronny pędzelek do ich aplikacji. Muszę przyznać, że w przeciwieństwie do pędzelków zwykle dołączanych do palet, które są kompletnie nieużyteczne, ten z powodzeniem można włączyć do swoich "pędzelkowych" zbiorów. Z jednej strony mamy puchaty pędzelek idealny do blendowania cieni, z drugiej natomiast - płaski do aplikowania cieni na przykład na całą powiekę.

Co co cieni, prezentują się tak:

W palecie znajdziemy cienie o matowym, satynowym oraz metalicznym wykończeniu. 
W górnym rzędzie od lewej są to kolory:
  • Tempera - lekko satynowy, beżowy 
  • Glistening - metaliczny, szampański z drobinkami
  • Orange Soda - matowy, jasno - pomarańczowy
  • Rose Pink - metaliczny, różowy z drobinkami
  • Sultry - metaliczny, średni brąz z czerwonym podtonem (bardzo ciekawy i unikatowy cień!)
  • Bronze - metaliczny kolor żółtego złota z drobinkami
  • Mulbery - matowy, ciemny ceglasty

W dolnym rzędzie znajdziemy natomiast poniższe kolory:
  • Dusty Rose - matowy, jasno-wiśniowy cień (idealny do budowania załamania powieki)
  • Fairy - metaliczny, jasny z drobinkami (ja używam go do rozświetlenia wewnętrznych kącików oczu)
  • Burnt Orange - matowy, pomarańczowy
  • Sienna - matowy, lekko ceglasty
  • Rustic - matowy, średnio-brązowy
  • Cyprus Umber - matowy, ciemny brąz
  • Noir - matowa najczarniejsza czerń

Używam tej palety od kilku miesięcy. Przy pierwszym użyciu, niepomna opinii innych, zachwycona kolorami, z zapałem zaczęłam nabierać cienie na pędzle i aplikować na oczy. 
Jakie było moje zdziwienie, ba! przerażenie, gdy zobaczyłam jak mocny pigment mają te cienie. Napakowałam na powiekę tyle cienia, że zrobiła mi się jedna wielka plama, której za żadne skarby nie miałam jak rozblendować! Pigment był tak mocny, że zabrakło mi powieki na roztarcie cienia. Skończyło się na tym, że makijaż oka musiałam zmyć i zaczynać wszystko od początku.
Po tej przygodzie nawet na chwilę "obraziłam się" na tę paletę i przez kilka tygodni nie sięgałam po nią wcale :)

Teraz już wiem jak pracować z tymi cieniami. Należy nabierać na pędzel bardzo, bardzo małą ilość (wystarczy ledwo dotknąć pędzlem cienia) i stopniowo dokładać aby uzyskać pożądany efekt. 
Cienie są bardzo miękkie a ich konsystencja bardzo masełkowa przez co mocno się pylą w palecie. Jest to naturalne przy takiej konsystencji. Pigmentacja jest nieziemska. Naprawdę, do czasu kupna tej palety nigdy w życiu nie miałam okazji pracować z tak mocno napigmentowanymi cieniami. Jednak tak jak pisałam wcześniej, trzeba z nimi trochę uważać.

Dobór kolorystyczny palety jest piękny, używam praktycznie wszystkich cieni. W zależności od efektu jaki chcę uzyskać, z pomocą Soft Glam jestem w stanie wyczarować delikatny makijaż dzienny oraz ciemne i mocne smoky eye.

Ja ze swojej strony mocno polecam ten produkt. Fakt, jest drogi ale zdecydowanie wart wydanych na nią pieniędzy.

PS. Warto wspomnieć, że Soft Glam to paleta w zdecydowanie ciepłych tonacjach, jeśli ktoś jednak woli chłodną paletę barw w palecie - serdecznie polecam inną paletę Anastasii - Sultry. Recenzję tej palety również znajdziecie na moim blogu. TU

Anastasia Beverly Hills Soft Glam Palette, 249 pln, dostępna w @Sephora

Post a Comment

Nowsza Starsza