Lubicie olejki? Moja skóra je uwielbia. Niezależnie od tego, czy są to olejki do twarzy czy do ciała reaguje na nie bardzo dobrze.
W zeszłym roku zaczęłam eksperymenty z olejowaniem ciała na mokro, tuż po kąpieli, gdy skóra jest jeszcze wilgotna. W dni gdy robi się naprawdę gorąco dużym wyzwaniem dla mnie jest balsamowanie ciała. Gdy na dworze gorąco wklepywanie nawilżających kosmetyków to ostatnie na co mam ochotę. Jednocześnie moja sucha skóra dopomina się o nie a na nogach potrafi pojawić się nieestetyczne biały nalot wynikający z wysuszenia skóry.
Dobrym pomysłem było dla mnie więc olejowanie ciała na mokro. Rutynę tę polubiłam tak bardzo, że stosuję ją obecnie przez cały rok. Szybko, łatwo i przyjemnie nawilżam ciało bez konieczności wklepywania balsamów. Tę technikę stosuje w te bardziej leniwe dni, gdy jestem zmęczona lub się śpieszę.
W tym czasie przeszłam przez wiele olejków do ciała. Jedne się sprawdzały, inne nie. I tak dochodzimy do Enjoy the Calmness, bohatera dzisiejszego postu.
ENJOY THE CALMNESS
ENJOY THE CALMNESS to jeden ze sztandarowych produktów polskiej marki Veoli Botanica. Marki, której kosmetyki są produkowane w większości z surowców pochodzenia naturalnego. Ten konkretny olejek ma aż 98,6% takich substancji. Całkiem sporo, prawda?
Moja przygoda z naturalnymi kosmetykami kończyła się do tej pory różnie. Raz byłam zachwycona, jak po użyciu scrubów do twarzy od Nacomi, raz był to kompletny niewypał, jak w przypadku kremów do rąk marki Fluff.
ZOBACZ: NACOMI FACE SCRUB - naturalne peelingi do twarzy
Bardzo byłam ciekawa więc jak kosmetyki Veoli Botanica sprawdzą się na mojej skórze.
CO ZAWIERA W SOBIE OLEJEK VEOLI BOTANICA?
Olejek, dzięki dużej zawartości ekstraktów roślinnych ma silnie nawilżać i ujędrniać skórę. W jego składzie znajdziemy olejek z pestek moreli i śliwki, które odbudowują i regenerują skórę oraz dbają o jej przyjemny zapach. Ponadto olejek z pestek śliwek to bogactwo kwasów Omega-9 i Omega-6.
Co jeszcze? Oczywiście emolienty, które nawilżają i zapewniają uczucie komfortu a także witaminę E, czyli witaminę młodości. Stymuluje ona procesy antyoksydacyjne a wiec działa przeciwstarzeniowo.
Sam produkt Enjoy the Calmness zamknięty został w szklanej, ciężkiej buteleczce o pojemności 150 ml. Średnio to wygodne, szczególnie gdy sięgamy po olejek mokrą dłonią. Na plus jednak takiego rozwiązania przemawia fakt, że dbamy o środowisko. Szklane opakowanie jest bardziej ekologiczne i nie będzie zanieczyszczać środowiska przez setki lat.
Buteleczka zamknięta została zwykłą, plastikową zakrętka. W środku jest zatyczka z niewielkim otworkiem, przez który można wydobyć olejek na dłoń.
W środku samego olejku natomiast zanurzono prawdziwe płatki róż, które dodają niewątpliwego uroku olejkowi. Niestety mimo zapewnień producenta, nie wyczuwam ich zapachu przy aplikacji produktu. Ale może to tylko mój nos jest mało wrażliwy?
Olejek przeznaczony jest zarówno do aplikacji na skórę w celu jej nawilżenia jak również do masażu.
Buteleczka tego specyfiku kosztuje około 80 PLN i można kupić go w drogeriach internetowych a także takich sklepach jak Kontigo czy SuperPharm.
APLIKACJA I DZIAŁANIE ENJOY THE CALMNESS
Olejek bez problemu możemy wylać na dłoń przez otwór w buteleczce. Jego bogata formuła bardzo dobrze rozciera się po skórze. W przypadku nałożenia go na skórę suchą należy chwilę poczekać aż całkowicie się wchłonie.
W kontakcie natomiast z mokrą skórą dobrze łączy się z wodą i dodaje natychmiastowego nawilżenia skórze. Aplikacja w ten sposób na całe ciało zajmuje dosłownie chwile. Po osuszeniu ciała ręcznikiem skóra jest mięciutka, nawilżona i sprężysta. Od razu można zacząć się ubierać. W ten sposób oszczędzamy czas tak potrzebny rano a jednocześnie możemy cieszyć się nawilżoną skórą za co ta niewątpliwie nam podziękuję będąc dłużej jędrna.
Nie przepadam za uczuciem kleistości na ciele po klasycznym zastosowaniu olejku, dlatego jego aplikacja na mokro jest zdecydowanie moją ulubioną formą aplikacji.
Nie używałam produktu do masażu, nie mogę wiec powiedzieć jak sprawdza się w tej roli. Nie dlatego go też kupiłam. W swojej podstawowej roli sprawdza się świetnie. Skóra jest bardzo nawilżona, jędrna i sprężysta. Taka pozostaje też przez cały dzień. Wyczuwalny jest lekki aromat olejku, który jest dla mnie ciężki do określenia. Jego zapach jest przyjemny i bardzo delikatny. Trochę pachnie klasycznym olejkiem zmieszanym z zanurzonymi w nim kwiatami.
Nie podrażnia, nie zapycha, bardzo szybko się wchłania. Nie powiedziałabym, że czyni z moją skorą coś ponad to co robią z nią inne olejki, niemniej jednak zawsze fajnie mieć w łazience produkt, który cieszy oko. Podoba mi się pomysł zanurzenia świeżych kwiatów czy ziół w kosmetykach.
Czy do niego wrócę? Pewnie za jakiś czas tak bo jestem z niego bardzo zadowolona. Jednak z uwagi na dość wysoką cenę poczekam na czas, gdy będzie dostępny gdzieś w promocji.
To co mogę powiedzieć na pewno to fakt, że olejek zadowolił mnie do tego stopnia, ze czuję się zachęcona do dalszego testowania produktów tej marki. Wiem, że w jej ofercie jest jeszcze olejek z rozmarynem. Może wiec w następnej kolejności skusze się na niego?
Jak Wam się podoba olejek z płatkami róży? Skusicie się na Enjoy the Calmness?
ZOBACZ TAKŻE:
Rose Deep Hydration Facial Toner - tonik z płatkami róż od marki Fresh
Bielenda EXOTIC PARADISE - cukrowy peeling do ciała
Sol de Janeiro, kolekcja kosmetyków pielęgnacyjnych Brazilian - co za zapach!
MASECZKI W PŁACHCIE Z BIEDRONKI - CUD, MIÓD CZY TOTALNA KLAPA?
Nie znam tego olejku.
OdpowiedzUsuńA używasz olejków? Jakie znasz i lubisz?
UsuńUwielbiam takie olejki, ale też będę musiała poczekać na promocję :)
OdpowiedzUsuńTak najlepiej, po co przepłacać? 😃
UsuńPierwszy raz widzę, ale bardzo mi się podoba :). Ciekawy produkt, z fajnym działaniem i te płatki róż pomysłowe. Kiedyś częściej sięgałam po olejki do ciała, teraz głównie zimą i to też okazyjnie :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie uwielbiam ich używać latem. Zima też, ale wtedy stawiam bardziej na mocno nawilżające masła i balsamy.
UsuńPięknie się prezentuje, ale oleje niekoniecznie sprawdzają się w pielęgnacji mojego ciała - bardziej skórę przesuszają niż nawilżają :P
OdpowiedzUsuńNo właśnie, nie każdemu taka forma aplikacji sprawdzi się. Wiele zależy od skóry.
Usuńuwielbiam ten olejek! pachni obłędnie i świetnie nawilża. Dzięki za wskazówkę! Nie wpadłabym na to, żeby nakładać olejki do ciała na mokro, choć robię tak w przypadu serum czy olejków do twarzy :P
OdpowiedzUsuńObserwuję <3
Super, cieszę się bardzo 😃
UsuńNiesamowicie kusi mnie ta marka. Tak pięknie wygląda ten olejek! :)
OdpowiedzUsuńNa pewno stanowi piękna ozdobę łazienki 😃
UsuńPierwszy raz słyszę o tej marce :) Chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńOlejek moge śmiało polecić 😀
UsuńPięknie wygląda, uwielbiam kosmetyki z płatkami kwiatów :)
OdpowiedzUsuńJa tez, są takie efektowne.
UsuńPrześlij komentarz