AFFECT to polska marka, która przebojem podbiła rynek kosmetyczny. W jej ofercie znajdziemy profesjonalne kosmetyki do makijażu, które wykorzystywane są zarówno przez wizażystów jak i zwykłe kobiety do codziennego makijażu. Znajdziemy tam pełną gamę produktów, od podkładów po cienie do oczu.
Jeśli chodzi o cienie, AFFECT oferuje nam zarówno pojedyncze cienie do powiek, które można sobie samemu kompletować w zestawy oraz naprawdę spore portfolio palet.
Ostatnią, najnowszą paletę, która swoją premierę miała w marcu tego roku, marka stworzyła we współpracy z dwójką wspaniałych makijażystów ze szkoły Pro Makeup Academy - Karoliną Matraszek i Danielem Sobieśniewskim.
Jak wypada "In the spotlight" na tle pozostałych palet?
Na pewno różni się od nich pod wieloma względami.
Zacznijmy od opakowania.
Tak jak w przypadku pozostałych palet, tutaj również mamy do czynienia z tekturowym opakowaniem. Nowością jest jednak lusterko, którego do tej pory nie było w paletach tej marki. Bardzo mnie to cieszy ponieważ lusterko jest nieodłącznym atrybutem do wykonywania makijażu. Paletka jest dość duża ale płaska. Uwagę zwraca fakt, że utrzymana jest złoto - różowej kolorystyce ombre. Samo opakowanie jest minimalistyczne ale bardzo ładne.
W środku znajdziemy aż 12 cieni. To więcej, niż w przypadku pozostałych palet Affect, ponieważ do tej pory zawierały one tylko 10 cieni.
W palecie "In the spotlight" kolory zostały też po raz pierwszy nazwane, a każda nazwa dumnie widnieje pod każdym z nich.
Kolejną różnicą jest cena. Za najnowszą paletę od Affect musimy zapłacić w regularnej cenie 149 pln podczas gdy pozostałe palety kosztują zazwyczaj 90 - 100 pln.
Czy warto zapłacić za tę paletę więcej? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć poniżej.
Wartości kosmetyku nie oceniamy przecież przez pryzmat opakowania. Choć, nie powiem, uważam, że to ono w pierwszej kolejności przyciąga wzrok i miło jest zawsze sięgnąć po paletkę, która ten wzrok przyciąga. A tu niewątpliwie tak jest.
Zaglądając do środka mam wrażenie, że jest jeszcze lepiej. Cóż za zestawienie kolorów! Jest to niewątpliwie jedna z najbardziej kolorowych palet jakie marka Affect wypuściła do tej pory.
KOLORY I PIGMENTACJA
Na pierwszy rzut oka zestawienie jest nieoczywiste, jednak mając na uwadze kto był współtwórcą palety, wydaje się jasne, dlaczego w palecie znalazły się takie oto kolory. Bo najdziemy tu zarówno typowe "nudziaki", które pozwolą na wykonanie codziennego, stonowanego makijażu oka w kolorach brązu i beżu ale także takie, dzięki którym nadamy naszemu makijażowi trochę koloru i wakacyjnych wibracji.
Poniżej prezentuję zestawienie wszystkich 12 kolorów:
- Banana Shake - jasny, matowy beż
- Melon Smoothie - matowy cień w kolorze łososiowym
- Hot Pepper - matowy, rudy cień z brązowym podtonem
- Juicy Plum - matowy, głęboki odcień fioletu
- Ripe Cranberry - matowy, bakłażanowy odcień fioletu
- Vantablack - matowa, atramentowa czerń
- In The Spotlight - foliowy cień w kolorze złotego brązu
- Peanut Butter - matowy, brązowy cień
- Mustard - matowy, musztardowy cień
- Maldives - foliowy cień w kolorze turkusowym
- Deep Rose - matowy, bordowy cień
- Espresso - matowy, ciemno - brązowy cień w kolorze mocnej kawy
Tak jak widzimy, większość cieni ma matowe wykończenie. Tylko dwa z nich to cienie foliowe. Każdy jest bardzo mocno napigmentowany. Po nabraniu na pędzel dość mocno się pylą ale wynika to właśnie z faktu mocnego pigmentu.
Zanim więc dotkniemy pędzlem powieki radzę strzepnąć nadmiar koloru bo dość łatwo zrobić sobie plamę koloru, którą później trudno będzie rozetrzeć w ładną chmurkę.
Cienie przepięknie blendują się ze sobą, przy odpowiedniej ilości nie robią plam a kolor każdego z nich wyraźnie widać na powiece.
Cienie foliowe z palety "In the spotlight" to prawdziwe perełki. Nadadzą makijażowi pięknego błysku a w przypadku cienia "Maledives" - również turkusowego, wakacyjnego blasku.
Łososiowy "Melon Smoothie" to moje wielkie odkrycie. Idealnie nadaje się do rozcierania cieni na górnej powiece i pięknie wydobywa zieleń tęczówki.
Kolor "Mustard" natomiast świetnie nada się do dzienniaczków, które dzięki temu pięknemu, lekko żółtemu kolorowi pięknie otworzą oko i wyostrzą spojrzenie.
Kolory na poniższych swatchach widoczne są tak samo na powiece. Istne cudo!
Właśnie dla tej magii kolorów paleta znalazła się w moim Wakacyjnym niezbędniku kosmetycznym, o którym pisałam w jednym z poprzednich postów.
PRACA Z PALETĄ I TRWAŁOŚĆ MAKIJAŻU
"In the spotlight" to nie jest paleta odpowiednia dla osób początkujących. Z uwagi na jej bardzo mocną pigmentację, ktoś kto dopiero stawia pierwsze kroki w makijażu może mieć nie lada problem z jej okiełznaniem.
Osoby, które nie boją się mocnych i trwałych kolorów oraz potrafią pracować z tak napigmentowanymi cieniami myślę, że będą tą paletą zachwycone.
Makijaż wykonany paletą "In the spotlight" będzie odporny na większość czynników atmosferycznych takich jak upał, mgła, deszcz i utrzyma się aż do zmycia.
Ba, swatche wykonane na potrzeby tego artykułu zostawiły na mojej ręce ślady koloru, które zostały tam na kilka dobrych godzin.
Myślę, że przez wzgląd na to, że paleta jest samowystarczalna zarówno na co dzień jak i w okresie wakacyjnym nie potrzebujemy już żadnej innej palety. Ta zdecydowanie zaspokoi nasze oczekiwania i chęć na różnorodne makijaże.
Brawo AFFECT! Ja daję tej palecie 10/10 :)
Czy Wy również zamierzacie ją kupić? :)
Prześlij komentarz