NIEZBĘDNIK KOSMETYCZNY, CZYLI CO WARTO ZABRAĆ ZE SOBĄ NA WAKACJE 2019


Zastanawialiście się kiedyś co jest Waszym absolutnym minimum jakie zapakujecie do kosmetyczki na nadchodzący urlop?
Ponieważ mój urlop dopiero przede mną, dziś chciałabym się podzielić z Wami moją listą tzw. kosmetyków "must have" bez których nie wyobrażam sobie urlopu.

WAKACYJNY MAKIJAŻ

Po pierwsze warto zaznaczyć, że Ja maluję się na co dzień. Nawet podczas urlopu. Nie lubię chodzić bez makijażu, a że ten sprawia mi przyjemność, po prostu stosuję go na co dzień :)
Oczywiście nie zrozumcie mnie źle, nie nakładam makijażu podczas gdy planuję cały dzień spędzić w wodzie. O nie. Ale już wieczorem, po szalonym dniu kąpieli lubię na przykład na kolację zrobić sobie makijaż.

Wiem, wiem... dużo mówi się o tym, że skóra podczas urlopu powinna odpoczywać od makijażu. Jednak kto powiedział, że malowanie się w wakacje jest zabronione? Nikt, prawda?

Jeśli więc Wy również podzielacie moje zdanie, zapraszam do przejrzenia mojego WAKACYJNEGO NIEZBĘDNIKA KOSMETYCZNEGO.

Postanowiłam podzielić mój Niezbędnik na kilka kategorii: 
  1. Ochrona przeciwsłoneczna
  2. Rozświetlenie
  3. Makijaż twarzy
  4. Kosmetyki kolorowe

Zobaczmy więc co znalazło się w mojej wakacyjnej kosmetyczce :)

OCHRONA PRZECIWSŁONECZNA


Każdy świadomy użytkownik kąpieli słonecznych powinien wiedzieć, że filtrów należy używać. Bezdyskusyjnie. Chronią one przed promieniowaniem UVA i UVB natomiast nie zatrzymują procesu opalania. Powodują jedynie, że opalamy się bez ryzyka poparzenia słonecznego, które jest bardzo niezdrowe a także niebezpieczne dla skóry.


Na rynku dostępnych jest mnóstwo kosmetyków z filtrami, od tych najniższych z filtrem SPF 6 do tak zwanych blokerów słonecznych o filtrze SPF 50+. Warto wiedzieć jednak, że wszystkie filtry powyżej wspomnianego SPF50 nie mają już silniejszego działania. Relatywnie więc najwyższym filtrem, rekomendowanym również małym dzieciom jest SPF 50.

To, jakiego filtra powinniśmy używać zależy od kilku czynników takich jak odcień skóry, wrażliwość na słońce, ewentualne przebarwienia. należy też pamiętać aby, mimo stosowania filtrów, unikać ekspozycji na słońce w godzinach 10 - 14, czyli wtedy gdy słońce operuje najmocniej.

Oczywiście produkty, które polecam Ja nie każdemu muszą się sprawdzić. Bo wybór odpowiedniego kosmetyku z filtrem to bardzo indywidualna decyzja.
Umówmy się więc, że skupię się na typach produktów a markę oraz wysokość SPF dopasujecie sobie sami pod własne wymagania, ok?

TWARZ

Bardzo ważne jest odpowiednie zabezpieczenie skóry twarzy. Mówi się, że im wyższy filtr posiada krem, mleczko lub emulsja stosowana na twarzy tym lepiej. Zgadzam się z tym w 100%. Jednakże, ponieważ tak jak pisałam wcześniej, ja na wakacjach również się maluję, jako krem z filtrem używam produktów z faktorem SPF 20 lub SPF 30. Na krem stosuję również podkład z filtrem, który zwiększa moją ochronę przed słońcem i nie potrzebuję mieć większego filtra w pielęgnacji.
W tym roku bardzo dobrze sprawdza mi się nawilżający krem do twarzy SONNENCREME SPF20 z marki SUN OZON dostępnej w drogeriach Rossmann. Krem ma delikatną, lekko wodnistą konsystencję i bardzo szybko się wchłania nie pozostawiając białego filmu na twarzy. Szybko nawilża też skórę przesuszoną słońcem.

CIAŁO

Tak jak zabezpieczamy skórę twarzy, tak musimy również zadbać o resztę naszego ciała. Jeśli wystawiamy bladą skórę po razy pierwszy na słońce proponuję używać jak najwyższych filtrów włącznie z SPF 50, aby uniknąć właśnie poparzenia słonecznego. Następnie, po kilku dniach ekspozycji słonecznej, gdy skóra przyzwyczai się już do słońca, można stopniowo zmniejszać filtr do SPF 30 lub SPF 20 i na takiej bazie nadal zażywać kąpieli słonecznych bez przeszkód.

Pod koniec urlopu, gdy skóra jest już opalona a my "pracujemy" już tylko nad odpowiednim odcieniem opalenizny, możemy przejść do olejków o niskiej zawartości SPF 6. Mnie sprawdza się w tym przypadku arganowy olejek do opalania z Bielendy. Aplikacja jest bardzo prosta, olejek szybko się wchłania oraz ma piękny zapach. 

USTA

Nigdy nie zapominam o pomadce ochronnej na usta. Oczywiście takiej, która posiada filtr. To ważne, ponieważ zwykłe pomadki nawilżające podczas długotrwałej ekspozycji na słońce mogą spowodować jeszcze większe wysuszenie ust oraz nawet ich pękanie. Wybierajcie więc takie pomadki ochronne które ten filtr rzeczywiście zawierają. I smarujcie nimi usta bardzo często! Nie ma nic gorszego niż opalona skóra, letni makijaż... i popękane usta!
Z produktów drogeryjnych mogę polecić pomadkę ochronną SUN CARE z firmy AA zawierającą filtr SPF 25. Jest przyjemnie gęsta oraz pięknie pachnie migdałami.

CZEGO UŻYĆ PO KĄPIELI SŁONECZNEJ?

Nawet stosując filtry ale przebywając zbyt długo na słońcu bez uprzedniego zahartowania skóry może się zdarzyć, że Nasza opalenizna zamiast pięknej złoto-brązowej będzie... czerwona. Skóra stanie się wrażliwa i bardzo delikatna.
Wtedy nieocenione są chłodzące i mocno nawilżające balsamy po opalaniu. Mnie w tym roku jeszcze się nie przydał (i mam nadzieję, że się nie przyda :)) ale warto zabrać go ze sobą na wakacje. Ja na pewno zabiorę ze sobą BALSAM PO OPALANIU S.O.S. z firmy KOLASTYNA.

ROZŚWIETLENIE


W tej kategorii może zacznę od tego, że uwielbiam rozświetlacze! Jestem typową sroką pod tym względem. W mojej wakacyjnej kosmetyczce nie mogło ich więc zabraknąć.
Poniżej przedstawię Wam cztery produkty, które powodują, że latem moja twarz oraz ciało pięknie się mieni milionem drobinek.

Zacznijmy od twarzy. Ponieważ lato jest gorącym okresem, niekiedy nawet tropikalnym w naszej szerokości geograficznej, robiąc letni makijaż staram się stawiać na produkty, które nie spłyną mi po 5 minutach po aplikacji.

W tym czasie świetnie sprawdzają się cienie w płynie, które nakładam cieniutką warstwą na całą powiekę ruchomą oraz w wewnętrzne kąciki oka. Po zaschnięciu są nie do ruszenia. W najnowszej kolekcji WIBO MOOD SPARKLING EYESHADOW znalazłam idealny zamiennik sławnych cieni w płynie STILA. Firma WIBO wypuściła dwa odcienie mieniące się milionem drobinek. Ja wybrałam jaśniejszy odcień nr 1. Jest to kolor żółtego złota z drobinkami brokatu, który pięknie mieni się w słońcu.

Latem lubię też rozświetlenie na twarzy. Obecnie bardziej podoba mi się efekt rozświetlonej niż matowej twarzy. W tym celu używam dwóch produktów: rozświetlacza w płynie oraz w kamieniu. I mam tu swoje dwa ulubieńce. Jeśli chodzi o rozświetlacz w płynie to idealny jest dla mnie GLOW MON AMOUR od Loreal Paris w odcieniu 1, czyli Sparkling Love. Jasny, szampański rozświetlacz w kroplomierzu dodany do podkładu lub zaaplikowany prosto na szczyty kości policzkowych lub grzbiet nosa da nam idealny efekt zdrowego "glow" na twarzy.

Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie zabrała ze sobą mojego ulubionego rozświetlacza w kamieniu. To moje absolutne odkrycie tego roku. HIGHLIGHTNING POWDER od SENSIQUE. Ten rozświetlacz jest boski! Bije na głowę inne rozświetlacze. Nawet te z marek selektywnych. Chodzą słuchy, że jest to tańszy odpowiednik rozświetlacza AMREZY od ABH. Nie wiem, nie miałam okazji testować AMREZY. Ale jeśli jest on choć w połowie tak dobry jak rozświetlacz z Sensique to i tak będzie rewelacyjnie wyglądał na twarzy.
Produkt ten daje efekt złotej tafli, która przepięknie wygląda szczególnie na opalonej skórze. Zwykle stosuję go na szczyty kości policzkowych, grzbiet nosa, łuk Kupidyna. Skóra od razu wygląda na zdrowszą :)
To jak bardzo go lubię pokazuje jego zużycie :)


Ostatnim produktem z tej kategorii jest rozświetlająca mgiełka do twarzy i ciała MAKE UP MAGIC WATER z firmy Bielenda. Marka oferuje te mgiełki w czterech odcieniach, ja mam dwa i sprawdzają mi się świetnie. Jedna jest różowa i daje delikatny blask, druga natomiast to odcień złota w płynie. Ta daje mocniejszy efekt i sprawdzi się przy opalonej skórze.
Mgiełki mają wielorakie zastosowanie. Mogą być używane do rozświetlenia i nawilżenia ciała oraz jako fixer do makijażu twarzy. mamy więc produkt 3 w 1. Lubimy takie kosmetyki w naszych walizkach :)

MAKIJAŻ TWARZY



Latem lubię mieć ujednoliconą cerę a niestety większość kremów BB nie spełnia moich oczekiwań. Znalazłam jednak podkład idealny na upalne dni. To DIOR BACKSTAGE FACE & BODY FOUNDATION marki DIOR. Jest to podkład lekki ale dający możliwość budowania go na twarzy. Nawilżający i bardzo płynny, co powoduje, że pięknie łączy się ze strukturą skóry. Co ważniejsze, produkt jest wodoodporny i zastygający dzięki czemu żadne upały mu nie straszne. Plastikowa buteleczka idealnie nadaje się do zabrania w podróż bez ryzyka zbicia podkładu i zalania całej zawartości walizki. Pojemność produktu to aż 50 ml, co daje prawie dwa razy więcej podkładu niż w standardowych opakowaniach. Do wyboru mamy aż 40 odcieni podkładu w różnych tonacjach. Każdy więc znajdzie coś dla siebie.

Korektor. Nie zawsze używam go w czasie urlopu ale zawsze ze sobą zabieram na wypadek przykrycia jakiś wyprysków lub cieni pod oczami. W tym roku niezastąpionym kosmetykiem tego typu jest INFAILLIBLE MORE THAN CONCEALER od LOREAL PARIS. To korektor idealny. Mocno kryjący, dający niemalże efekt Photoshopa na twarzy. Jest w stanie przykryć naprawdę wiele. Znalazł się on zresztą wśród najlepszej trójki korektorów, o których pisałam już na blogu.

ZOBACZ: TOP 3 NAJLEPSZE KOREKTORY POD OCZY - SERIA 2019

Aby jednak makijaż twarzy miał choć cień szansy na utrzymanie się w te gorące dni, wszystko trzeba przypudrować cieniutką warstwą pudru. I tu chciałabym się z Wami po raz kolejny podzielić moim nowym odkryciem. ROZŚWIETLAJĄCY PUDER SYPKI od KOBO jest kosmetykiem idealnym na lato. Drobno zmielony, z delikatnymi iskrzącymi się drobinkami daje piękny efekt rozświetlenia na skórze. Nadaje się nawet pod oczy. Nie wchodzi w zmarszczki i nie podkreśla ich. Ma delikatne krycie, więc latem nakładamy go naprawdę cieniutką warstwą. Istne cudo!

Ponieważ pudru użyjemy zarówno do twarzy jak i pod oczy, fakt ten kwalifikuje go jako jeden z produktów 2 w 1 co bardzo ucieszy naszą i tak już nie małą kosmetyczkę :)



KOSMETYKI KOLOROWE


Czym byłoby lato bez odrobiny koloru?

Dlatego w mojej wakacyjnej kosmetyczce nie mogłoby zabraknąć dwóch rzeczy: palety cieni oraz bronzera. Jednym z fajniejszych, mam wrażenie że już kultowych bronzerów, jest BEACH CRUISER FACE & BODY BRONZER od marki WIBO. Nie dość, że bronzer ma piękne opakowanie oraz dużą pojemność, to odcień 01 wybrany przeze mnie posiada jeszcze rozświetlające drobinki pięknie wyglądające na opalonej twarzy. A takie wykończenie ostatnio bardzo lubię w bronzerach. Produktu można używać zarówno na twarz jak i na ciało.

Paleta cieni którą wybrałam, nie jest może najmniejsza (sic!) ale za to w mojej ocenie samowystarczalna. Pozwala Nam na wykonanie makijażu oka w odcieniach nude a także na odrobinę szaleństwa po dodaniu koloru. A kolorów mamy tu mnóstwo. Myślę, że makijaż wykonany paletą IN THE SPOTLIGHT marki AFFECT zadowoli każdego. Ja obecnie jestem w fazie testowania tego kosmetyku, jednak paleta spodobała mi się na tyle, że na pewno zabiorę ją ze sobą na moje wakacje.
Spójrzcie tylko na swatche. Co za pigmentacja!


Produktem dopełniającym moją wakacyjną kosmetyczkę jest maskara do rzęs. Szkoda byłoby zostawić takie niedokończone oko bez odrobiny tuszu do rzęs. Ten produkt też dopiero testuję, ponieważ dostałam miniaturkę w jednym z urodzinowych Sephora Box. Mówię tu o nowości od GIVENCHY - maskarze VOLUME DISTRURBIA.
Kosmetyk ma sporą, silikonową szczoteczkę oraz jest bardzo czarny. Juz po pierwszej warstwie ładnie rozdziela i pogrubia rzęsy. Nie jest ani za suchy ani zbyt mokry. Nie odbija się pod oczami. Nakładam dwie warstwy i uzyskuję efekt sztucznych rzęs. Będę go jeszcze testować ale czuję się na tyle zachęcona, że przed urlopem na pewno kupię opakowanie pełnowymiarowe.


I to juz wszystko co polecam zabrać ze sobą na wakacje.
Trochę się tego uzbierało ale przecież jestem kobietą. Nikt nie obiecywał że będzie kolorowo.
A może jednak będzie? :)

Dajcie mi znać koniecznie co sądzicie o tak długim poście... jeśli dotrwaliście do jego końca oczywiście!
Starałam się skracać... ale jak widać moja wakacyjna kosmetyczka jest ogromna :)

Post a Comment

Nowsza Starsza