Dawno na blogu nie było żadnego artykułu z SERII TOP. Dziś więc chciałabym nadrobić zaległości i pokazać Wam, jakie szminki według mnie są najlepsze na co dzień.
Wiem, że nie każda z nas używa na co dzień szminek. Spora większość stawia pewnie w makijażu dziennym na błyszczyki i bezbarwne balsamy. Jeśli jednak jesteście fankami szminek zapraszam na dalszą część artykułu.
Przez wiele lat i dla mnie jedynym dopuszczalnym kolorem na ustach był kolor.... bezbarwny. Odkąd pamiętam używałam bezbarwnych błyszczyków, które z resztą bardzo lubię do tej pory. Jednak wraz ze zwiększającą się świadomością makijażową coraz częściej zaczęłam spoglądać w stronę szminek właśnie.
Dziś przedstawię Wam moje ulubione CZTERY produkty, bez których nie wyobrażam sobie już mojego dziennego makijażu :)
Przygotowane przeze mnie propozycje to trzy szminki nawilżające, których cena nie przekracza 40 pln oraz jedna długotrwała pomadka, która jest produktem z wyższej półki cenowej.
Produkty prezentowane są od najtańszego do najdroższego.
To co? Zaczynajmy!
1. WIBO - JUICY COLOR LIPSTICK
WIBO to marka dostępna w sieci sklepów Rossmann. W jej ofercie znajdziemy mnóstwo szminek i błyszczyków. Ja jednak upodobałam sobie szminkę z serii Juicy Color Lipstick w kolorze 10107. Jest to delikatny brąz przełamany różem.
To produkt z rodzaju 2 w 1 ponieważ producent twierdzi, że to pomadka i balsam w jednym. I ma rację. Do wyboru mamy 6 kolorów.
Opakowanie jest plastikowe, typowo sztyftowe. Po jego kolorze od razu można rozpoznać kolor pomadki. Jest to bardzo wygodne. Każda pomadka zawiera w sobie 2,5 ml produktu.
Konsystencja pomadki, dzięki zawartemu w nim dodatkowi masła shea jest bardzo nawilżająca. Kryjąca formuła nie powoduje wylewania się produktu poza kontur ust.
Z racji tego, że jest to produkt nawilżający utrzyma się na ustach do pierwszego posiłku. Mnie to jednak zupełnie nie przeszkadza. Lubię takie konsystencje, ponieważ od zawsze mam problem z szybkim przesuszaniem ust. Dzięki balsamowi zawartemu w szmince ten problem w ogóle mnie nie dotyczy.
Za każdym razem usta są miękkie i nawilżone. Nawet po kilku godzinach noszenia jej na ustach nie odczuwam potrzeby dodatkowego ich nawilżenia.
Szminka ładnie się zjada i nie ma problemu z jej dokładaniem w ciągu dnia. Zaraz po aplikacji trochę przechodzi na zęby jednak jest to normalne przy tego typu niezastygających produktach. Wystarczy przez chwilkę poćwiczyć i już możemy cieszyć się pięknym kolorem na ustach przez cały dzień.
Kolor pomadki w odcieniu 10107 to tak jak pisałam wcześniej, brąz delikatnie przełamany herbacianym różem. Pasuje do każdego dziennego makijażu zarówno w brązach jak i beżach a nawet do tzw. "gołej powieki" i lekko wytuszowanych rzęs. Idealnie podkreśla naturalny kolor moich ust.
Wielkim plusem jest również jej cena, ponieważ za produkt w sieci drogerii Rossmann zapłacimy około 13,50 pln.
Nie wiem już ile opakowań tej szminki zużyłam, jednak przeczuwam że obecne nie jest moim ostatnim :)
2. SEPHORA COLLECTION #LIPSTORIES
Wiem, wiem...obiecałam że przedstawione przeze mnie szminki w większości nie przekroczą 40 pln a tu drugą w kolejności propozycją jest szminka z perfumerii Sephora.
Ale uwaga, to szminka z serii Sephora Collection czyli własnej marki perfumerii, której ceny nie powalają z nóg. Za tę konkretną pomadkę z kolekcji #LIPSTORIES w regularnej cenie zapłacimy tylko 29 pln.
Mój ukochany odcień to nr 3 o nazwie Qui!. Szminka ma papierowe opakowanie i wykręcany sztyft. jest to więc klasyczna forma tego typu produktu.
Formuła pomadki, tak jak w przypadku tej z Wibo, jest nawilżająca a wykończenie satynowe. Oznacza to, że szminka nie zastyga, a ustom nadaje delikatny połysk.
Mimo tego, szminka ma porządne krycie a żeby uzyskać ładny kolor zgaszonego różu na ustach wystarczy już jedna warstwa. A kolor jest obłędny! Z resztą sami zobaczcie:
Kremowa konsystencja bardzo ładnie trzyma się na ustach i ich nie przesusza. Nie zastyga i nie tworzy efektu "skorupy" na ustach. Przy posiłkach ładnie i równomiernie się zjada. Nie trzeba jej zmywać w całości aby dołożyć nową warstwę.
Wchodząc swego czasu do Sephory nie sądziłam nawet, że w tak niepozornym i jak na Sephorę dość "biednym" opakowaniu znajdę takie cudo! To już moja druga sztuka tego koloru i nie zamierzam na nim poprzestać.
Kolor pasuje zarówno do makijaży nude jak i tych w odcieniach różowo - brzoskwiniowych. Zdecydowanie produkt wart wypróbowania.
3. SEPHORA ROUGE LACQUER LIPSTICK
To kolejna propozycja szminki z linii Sephora Collection. Tym razem o wykończeniu błyszczącym.
Opakowanie szminki jest juz zdecydowanie inne niż w przypadku dwóch swoich poprzedniczek. Tutaj mamy do czynienia ze srebrną, lustrzaną powierzchnią produktu oraz kolorem pomadki widocznym na górze zamknięcia. Szminka również jest w formie wysuwanego sztyftu.
Kolor, który skradł moje serce to nr 15 "Not Your Baby". To również odcień zgaszonego różu jednak na ustach ma delikatnie mniejsze krycie oraz jest dużo bardziej błyszcząca od swoich koleżanek.
Produkt ma formułę balsamu dzięki czemu natychmiastowo regeneruje usta pozostawiając je soczyście nawilżone. Aplikacja jest bardzo przyjemna, produkt równomiernie rozkłada się na ustach i nie rozlewa się w trakcie noszenia. Również bardzo ładnie się zjada. W ciagu dnia trzeba go kilka razy dołożyć.
Cena regularna Rouge Laquer Lipstick to 35 pln.
4. HUDA BEAUTY - LIQUID MATTE LIPSTICK
Czwartą, ale bynajmniej nie ostatnią propozycją szminki idealnej na co dzień jest kultowa już matowa, płynna szminka marki Huda Beauty w odcieniu Bombshell.
To najdroższa propozycja w tym zestawieniu, ponieważ za tę szminkę w perfumerii Sephora zapłacimy 106 pln w cenie regularnej.
Opakowanie produktu jest bardzo gustowne, szminka zamknięta jest w szklanym, matowym i przezroczystym opakowaniu z aplikatorem. Jest to produkt zastygający więc musimy z nim pracować dość szybko, ponieważ po jego zastygnięciu nie uda nam się już zrobić poprawek np. w obrysie konturu ust.
Taka forma produktu zdecydowanie wpływa na jego długotrwałość. Inaczej niż w przypadku nawilżających szminek o których pisałam wcześniej, Bombshell od Huda Beauty pozostanie na ustach przez wiele godzin niezależnie od jedzenia i picia. Formuła pomadki jest odporna na ścieranie.
Nie znaczy to oczywiście, że zupełnie nie da się jej zjeść. Da się, potrzeba na to jednak zdecydowanie więcej czasu niż w przypadku tradycyjnych szminek.
Kolor Bombshell jest na pierwszy rzut oka ciężki do określenia. Trochę brązu, trochę różu... takie połączenie jednak powoduje, że jest to jeden z najbardziej uniwersalnych odcieni. Pasuje prawie każdemu. Delikatnie podkreśla kolor ust w codziennym makijażu.
Warto również wspomnieć o tym, że szminka ma bardzo ładny, powiedziałabym migdałowo - kokosowy zapach.
Bombshell oferuje nam wykończenie matowe przez co trochę przesusza usta. Przynajmniej moje jeśli wcześniej, przed aplikacją, nie nałożę odrobiny balsamu nawilżającego. Polecam więc najpierw nakładać produkt nawilżający na usta, odczekać chwilę aż się wchłonie, zetrzeć jego nadmiar i dopiero wtedy nałożyć cienką warstwę matowej szminki.
I to już wszyscy moi "szminkowi" ulubieńcy.
Jak prezentują się w zestawieniu razem?
Popatrzmy.
Od lewej Wibo JUICY COLOR LIPSTICK, Sephora ROUGE LAQUER LIPSTICK, Sephora #LIPSTORIES oraz Huda Beauty BOMBSHELL.
A jakie są Wasze ulubione kolory i wykończenia szminek? Piszcie w komentarzach poniżej. Może i ja znajdę kolejnego ulubieńca?
Kolorystyka bardzo w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńJa też takie przybrudzone róże uwielbiam :) Czy miałaś okazję już przetestować którąś ze szminek?
UsuńPrześlij komentarz