Sezon Wiosna - Lato obfituje w świecie Beauty w sporą ilość nowości kosmetycznych. Wśród nich znajdziemy również wiele palet.
Marka NABLA nie pozostaje w tej kwestii w tyle. Niedawno powiększyła gamę kosmetyków Close Up, w której znalazły się między innymi nowe podkłady czy pudry. Poszerzono też gamę kolorystyczną korektorów opatrzonych tą samą nazwą.
Nabla nie zapomniała jednak o miłośniczkach cieni do powiek i w tym roku naszym oczom ukazała się kolejna paleta cieni o wdzięcznej nazwie "Secret Palette".
SECRET PALETTE - NABLA
Nie da się ukryć, że z palety na paletę marka Nabla doskonali swoje dzieła. Pierwsze palety miały mniej cieni a ich opakowanie, mimo że bardzo ładne i przyciągające oko, było jednak dość proste i płaskie.
OPAKOWANIE
Paleta "Secret Palette", podobnie jak "Poison Garden" na opakowaniu posiada piękne zdobienia w kolorze brązu, różu, czerwieni i bieli a dodatkowo w to wszystko wplecione zostały motywy złote. Struktura palety jest skórzana.
Produkt przychodzi do nas zabezpieczony cienkim kartonowym pudełeczkiem. Sama paleta produkowana jest w mocnym, kartonowym opakowaniu. Nie ma więc obaw o wcześniejsze zniszczenie palety. Kartonik jest dość płaski. Dobrze trzyma się w dłoni.
Jej opakowanie to jedno z piękniejszych opakowań jakie ostatnio widziałam. Dorównuje finezją paletom od Too Faced. Istne cudo!
Jej opakowanie to jedno z piękniejszych opakowań jakie ostatnio widziałam. Dorównuje finezją paletom od Too Faced. Istne cudo!
Wewnątrz znajdziemy duże lusterko oraz 16 cieni. Każdy z nich podpisany jest złotymi literami a ich nazwy są równie finezyjne jak samo opakowanie.
KOLORYSTYKA
No dobrze. Wiemy już, że opakowanie nowej palety od NABLI jest piękne i przyciąga uwagę. Zajrzyjmy więc do środka i zobaczmy jakie cienie skrywa :)
Znajdziemy tam aż 16 cieni w ciekawej kompozycji kolorystycznej. Wcześniejsze palety Nabli utrzymane były raczej w tematyce mono i znaleźć tam mogliśmy cienie w tonacjach brązu, beżu oraz różowo - brzoskwiniowej.
Ta paleta jest inna. Tym razem nabla postanowiła zamieścić w palecie zarówno cienie w kolorach nude ale także odrobinę koloru. To sprawia, że paleta jest bardzo ciekawa i na pewno nada się na letnie miesiące :)
Poniżej zamieszczam Wam opis wszystkich odcieni.
- AESTETIC - średni, satynowy brąz
- CONTIGO - ciepły, średni brąz z różowym podtonem. Idealny cień przejściowy
- BIG EXPERIENCE - czerwono - różowy satynowy cień duochromowy. Kolor bardzo oryginalny.
- GIULIETTA - delikatny, matowy róż
- ROMEO - brązowy, satynowy cień z lekkim różowym połyskiem
- PLAY HARD - cień duochromowy. Biały opalizujący delikatnie na zielono
- ROSEMARY - cień duochromowy. Piękny, zielony odcień w morskim kolorze
- ADDICTION - matowa, butelkowa zieleń
- FANTASIZE - niebieski cień duochrome opalizujący lekko na złoto
- MEA CULPA - ciemny, matowy brąz idealny do przyciemniania wewnętrznego kącika oka
- I PROMISE - jasny, satynowy cień w kolorze szampańskim
- HYPERSENSUAL - najciekawszy cień duochrome w kolorze czystego złota
- GHIBI - matowy, karmelowy cień. Sprawdzi się jako cień transferowy
- CREATION CROWN - metaliczny cień w kolorze dojrzałego złota
- NABLACK - matowa, głęboka czerń
PIGMENTACJA I WYKOŃCZENIE
Dotąd nie miałam okazji pracować z cieniami Nabla, nie mogę się więc wypowiedzieć jaką miały pigmentację. Natomiast z tej palety korzystam już trzeci miesiąc i muszę powiedzieć, że pigmentacja jest bardzo dobra. Cienie mają masełkową konsystencję a każdy kolor jest mocno napigmentowany.
Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że ich pigmentacja jest bardzo zbliżona do cieni jakie znajdziemy w paletach od Anastasii Beverly Hills. Konsystencja również. Nie ma więc najmniejszego problemu z tym, że kolor w opakowaniu nie będzie taki sam na oku.
Cienie bardzo ładnie się rozcierają i przenikają między sobą.
W palecie brakuje matowego, beżowego cienia przez co, według mnie, nie jest ona samowystarczalna. Nie wiem jak Wy, ale ja nie wyobrażam sobie makijażu bez zmatowienia łuku brwiowego właśnie takim cieniem :)
Dużym plusem jest natomiast fakt, że posiada ona czarny, matowy cień.
Secret Palette oferuje nam całą masę wykończeń. Znajdziemy tu zarówno cienie matowe, jak i satynowe, błyszczące oraz duochromowe, które mienią się mnóstwem kolorów.
Każdy z cieni można nakładać nawet na suchą powiekę (choć polecam jednak nakładanie ich na bazę do powiek), Nie zauważyłam, aby w ciągu dnia traciły blask, osypywały się, rolowały czy znikały z powieki.
Oczywiście moje łzawiące oko potrafi popsuć pięknie wykonany makijaż tą paletą ale na to niestety żadne cienie nie są odporne :(
Cienie błyszczące i duochromowe najlepiej nakładać na kleje do makijażu, które podbijają ich blask oraz utrzymują cień na powiece. Ja używam NYX Glitter Primer i nie ma siły aby cień nie utrzymał się aż do zmycia makijażu!
Zobaczcie swatche wszystkich kolorów:
W palecie brakuje matowego, beżowego cienia przez co, według mnie, nie jest ona samowystarczalna. Nie wiem jak Wy, ale ja nie wyobrażam sobie makijażu bez zmatowienia łuku brwiowego właśnie takim cieniem :)
Dużym plusem jest natomiast fakt, że posiada ona czarny, matowy cień.
Secret Palette oferuje nam całą masę wykończeń. Znajdziemy tu zarówno cienie matowe, jak i satynowe, błyszczące oraz duochromowe, które mienią się mnóstwem kolorów.
Każdy z cieni można nakładać nawet na suchą powiekę (choć polecam jednak nakładanie ich na bazę do powiek), Nie zauważyłam, aby w ciągu dnia traciły blask, osypywały się, rolowały czy znikały z powieki.
Oczywiście moje łzawiące oko potrafi popsuć pięknie wykonany makijaż tą paletą ale na to niestety żadne cienie nie są odporne :(
Cienie błyszczące i duochromowe najlepiej nakładać na kleje do makijażu, które podbijają ich blask oraz utrzymują cień na powiece. Ja używam NYX Glitter Primer i nie ma siły aby cień nie utrzymał się aż do zmycia makijażu!
Zobaczcie swatche wszystkich kolorów:
CO MYŚLĘ O "SECRET PALETTE"?
Uważam, że wielbicielki makijażu zakochają się w niej od pierwszego wejrzenia. Paleta jest bardzo ładna i będzie stanowić ozdobę toaletki każdej z nas. Jakość cieni jest bardzo dobra, dobór kolorystyczny pozwoli wykonać zarówno makijaże dzienne jak i wieczorowe a także okazjonalne. Paleta oferuje również cienie w różnorakim wykończeniu, każdy więc znajdzie coś dla siebie.
Za 16 cieni musimy zapłacić 179 pln. Marka Nabla dostępna jest w wielu drogeriach internetowych oraz w perfumerii Sephora.
Gdyby nie brak matowego beżu w palecie dałabym jej 10/10. A tak tylko 9/10 :)
Macie tę paletę? Uważacie, że warto ją kupić? Chętnie poznam Waszą opinię!
Prześlij komentarz