"FRESH JUICE" - OWOCOWA PIELĘGNACJA OD BIELENDY


Czy wiecie jak ważny jest codzienny demakijaż twarzy? Jak bardzo wpływa on na dobry stan skóry? Nie mówię tu tylko o kroku podstawowym, tj. codziennym zmywaniu makijażu. Pójście spać bez wcześniejszego zmycia makijażu będzie skutkowało tym, że w nocy skóra, zamiast oddychać i regenerować się przed następnym dniem, będzie zapchana a pory będą zatkane przez podkład pomieszany z sebum. To idealne środowisko do wylęgania się bakterii oraz powstawania wyprysków i zaskórników, których potem dość ciężko się pozbyć.

Pamiętajmy więc nie tylko o codziennym demakijażu ale również o oczyszczaniu skóry. Odwdzięczy nam się pięknym, świeżym i młodym wyglądem przez długi czas!

Skoro już wiemy, że o skórę dbać należy codziennie, pozostaje pytanie jakich kosmetyków do tego używać? 
Na rynku kosmetycznym znajdziemy ich wiele. Będą to mleczka, żele, płyny micelarne, chusteczki do makijażu, płyny dwufazowe etc. Oprócz tego kosmetyki podzielone będą na produkty przeznaczone do cer suchych, wrażliwych, mieszanych, tłustych, o działaniu przeciwstarzeniowym, nawilżającym lub tez rozświetlającym.

To jaki rodzaj kosmetyku wybierzecie zależy głownie od Was. Ja tego typu produkty lubię zmieniać.
W dzisiejszym poście przetestuję więc dla Was dwa produkty z najnowszej serii oczyszczającej "Fresh Juice" marki Bielenda

CZYM JEST FRESH JUICE?


Seria Fresh Juice to kosmetyki do pielęgnacji i oczyszczania twarzy z bioaktywną wodą cytrusową oraz sokami z owoców. 
Producent zapewnia, że będzie ona odpowiednia do wszystkich typów cer, dlatego też produkty oferowane w ramach serii podzielone zostały według typu cery na kosmetyki:

  • nawilżające, odpowiednie dla skóry suchej, wrażliwej oraz normalnej (POMARAŃCZA)
  • detoksykujące, odpowiednie dla skóry mieszanej, tłustej oraz wrażliwej (LIMONKA)
  • rozświetlające, odpowiednie dla każdego typu cery, której brakuje rozświetlenia (ANANAS)

Cała seria zapakowana została w przezroczyste, lazurowe opakowania mające przywodzić na myśl wodę i czystość. Na etykietach opisujących produkt umieszczono zdjęcia owoców, które reprezentują każdy z typów kosmetyków. Zakrętki natomiast są w kolorze złotym.

Wszystko to sprawia, że produkty wyróżniają się na półkach sklepowych designem i aż chce się ich wypróbować. 
Notuję więc pierwszy plus dla marki Bielenda za przepiękną szatę graficzną w jakiej seria Fresh Juice została wypuszczona.

Obecnie moja skóra ma trochę niedoskonałości oraz pozbawiona jest blasku, postanowiłam więc wypróbować produkty z serii LIMONKA oraz ANANAS. 
Produktem detoksykującym jest u mnie żel do mycia twarzy, natomiast produktem rozświetlającym - płyn micelarny.
Oba produkty stosuję od około czterech tygodni. Mam już więc na ich temat wyrobione zdanie.
Zobaczmy jak się spisują.

ROZŚWIETLAJĄCY PŁYN MICELARNY Z SERII ANANAS



Ten płyn micelarny, jak wszystkie produkty Fresh Juice, zawiera bioaktywną wodę cytrusową, oczyszczające micele, regenerujący kwas laktobionowy oraz sok z ananasa, którego zadaniem jest rozświetlenie skóry. Skuteczność płynu ma być wieloetapowa. Wspomniana wcześniej bioaktywna woda cytrusowa ma wykazywać działanie antyoksydacyjne oraz wspierać witalność skóry, micele natomiast skutecznie usuwać zanieczyszczenia i zebrane w ciągu dnia sebum. Sok z ananasa oraz kwas laktobionowy odpowiedzialny jest za rozjaśnianie przebarwień oraz wspomaganie procesu odnowy naskórka.

Płyn dostępny jest  na rynku w dwóch pojemnościach: 500 ml oraz 100 ml. W drogeriach stacjonarnych i internetowych można go kupić w cenie około 9 pln.

STOSOWANIE I DZIAŁANIE


Aby oczyścić skórę wylewamy odrobinę płynu na wacik. Aplikacja jest bardzo przyjemna, ponieważ w zakrętce mamy uchylany przycisk, który nie spowoduje że wylejemy zbyt dużo kosmetyku na wacik na raz lub że wyleje się on w transporcie.

Płyn bardzo dobrze zmywa makijaż. Radzi sobie również z tuszem do rzęs bez konieczności zbytniego i mocnego pocierania oka. Nie ma substancji drażniących oko, choć producent zaleca aby, jeśli produkt dostanie się do oka, przemyć je wodą.
Ja u siebie nie zauważyłam natomiast żadnego pieczenia ani podrażnienia oczu po użyciu tego płynu chociaż mam wrażliwe oczy.

Czy widzę rozświetlenie? Szczerze mówiąc nie zauważyłam jakiegoś dużego rozświetlenia twarzy, choć skóra po jego użyciu wydaje się lekko błyszczeć zdrowym blaskiem.

Skóra jest ładnie oczyszczona bez pozostałości makijażu. Płyn spełnia więc swoją rolę. Wyraźnie też czuć zapach ananasa podczas demakijażu, co osobiście bardzo mi się podoba.
Uważam, że to fajny produkt spełniający swoje zadanie za naprawdę nieduże pieniążki. No i to produkt polskiej marki, co bardzo mnie cieszy :)

Dla uzyskania najlepszych efektów producent zaleca stosowanie tego płynu micelarnego wraz z żelem oczyszczającym z tej samej serii. Ja wybrałam żel oczyszczający z serii detoksykującej. Zobaczmy jak się sprawdza.

DETOKSYKUJĄCY ŻEL MICELARNY Z SERII LIMONKA


W mojej codziennej rutynie pielęgnacyjnej bardzo lubię wykorzystywać produkty do mycia twarzy w formie żelu. 
Ten konkretny żel również zawiera aktywne składniki mające mieć wpływ na poprawę kondycji Naszej skóry. Tak jak płyn micelarny, tu również znajdziemy bioaktywną wodę cytrusową oraz micele. To, co go różni to obecność kwasu salicylowego, który jest składnikiem detoksykującym oraz łagodzącym żelu oraz sok z limonki, który działa antybakteryjnie, normalizująco oraz odpowiada za regulację wydzielania sebum.


Żel ma pojemność 200 ml i kosztuje około 16,90 pln w drogeriach internetowych. Opakowanie utrzymane jest w tej samej kolorystyce co pozostałe produkty z tej serii. Bardzo doceniam fakt, że do żelu dodano pompkę. Dzięki temu nabieramy zawsze pożądaną przez siebie ilość produktu. 

Mnie do umycia twarzy wystarczają zwyczajowo dwie pompki żelu. Używam go w połączeniu ze szczoteczką soniczną Foreo, która pewnego czasu całkowicie odmieniła moją pielęgnację.

Niemniej jednak sam żel bardzo ładnie radzi sobie z usuwaniem pozostałości makijażu oraz ewentualnych zanieczyszczeń. Ma przyjemny, delikatny zapach limonki. Bardzo ładnie się pieni. Bez problemu myje nim również oczy nie odczuwając przy tym żadnego pieczenia.

Twarz po umyciu żelem jest czysta i świeża, nie czuję też żadnego tłustego filmu na niej. Ogólnie kosmetyk oceniam jako bardzo dobry do codziennej pielęgnacji.


OCENA SERII JUICY FRUIT?

Myślę, że Bielenda wypuściła bardzo fajną serię kosmetyków do oczyszczania twarzy. Te dwa produkty w duecie spisują się fantastycznie gdyż przede wszystkim każde z nich spełnia swoje zadanie. Bardzo podobają mi się również opakowania oraz zapachy obu produktów, są idealnie letnie :)

Za cenę około 25 pln mamy praktycznie kompletny zestaw kosmetyków do demakijażu i oczyszczania twarzy. 

Mnie osobiście w tej serii brakuje jeszcze toniku do przemycia twarzy po jej umyciu. Szkoda, że marka nie wypuściła również tego typu kosmetyku w ramach serii. Na pewno bym się w niego zaopatrzyła :)

Poniżej załaczam również zdjęcia składu oraz rekomendacji stosowania obu produktów. Na składach kosmetyków się nie znam, pozostawiam więc je do waszej oceny.

Płyn micelarny

Żel oczyszczający

Co sądzicie o tych produktach? Sprawdziły się u Was? Czy może macie inne produkty do polecenia?

8 Komentarze

  1. Ja używam do demakijażu wyłącznie olejków, które rozpuszczają wszystko. Do tego miękki ręcznik i na koniec oczyszczanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam reklamy tych kosmetyków, ale sama nie miałam ich okazji przetestować. Na pewno jest to dobra propozycja na lato, że względu na owocowe nuty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdecydowanie opakowania przywołują na myśl tę gorącą porę roku :) Ja uzywam ich jednak również teraz - jesienią i sprawdzają się tak samo dobrze jak w lato.

      Usuń
  3. Seria wyglada super. Na skladzie az tak mocno sie nie znam i zastanawiam sie czy jest dobry i eko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam przetestować na własnej skórze, ja jestem tymi produktami zachwycona :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Nowsza Starsza