Jakiś czas temu firma Too Faced wydała serie kosmetyków logowaną nazwą PEACH PERFECT. W skład serii wchodzą:
- długotrwały podkład Peach Perfect Foundation
- sypki puder matujący Peach Perfect Loose Powder
- paleta cieni matowych Sweet Peach
- paleta do makijażu twarzy Sugar Peach Wet & Dry Face & Eye Pallete
- puder prasowany Peach Blur Finishing Powder
- mgiełka utrwalająca do twarzy Peach Mist Setting Spray
- balsam do ust Peach Lip Balm
- peeling do ust Peach Lip Scrub
Gama produktów jest więc dość duża. Ja w swojej kolekcji mam podkład oraz puder sypki i recenzją tych produktów chciałabym się z wami dzisiaj podzielić.
Zacznijmy więc od podkładu.
Peach Perfect Foundation
Producent obiecuje Nam piękne, matowe i długotrwałe wykończenie utrzymujące się aż do 14 godzin. Brzmi fantastycznie! Czego chcieć więcej od podkładu?
Ja mam swoje preferencje i oczekiwania. Zobaczmy czy ten kosmetyk spełni moje marzenia o idealnym podkładzie :)
Opakowanie.
Produkt znajduje się w plastikowym, różowym opakowaniu ze złotą pompką, co jest bardzo wygodne zarówno w dozowaniu jak i w podróży. Nie musimy się martwić o to, że buteleczka Nam się potłucze w walizce i pobrudzi wszystkie ubrania. Pierwszy plus: Podkład w Polsce dostępny jest aż w 20 odcieniach. Myślę, że każdy znajdzie odcień dla siebie.
Drugi plus to fakt, że opakowanie zawiera aż 48 ml produktu! To więcej niż w przypadku standardowych podkładów dostępnych na rynku, które zawierają zwykle 30 ml produktu.
Bardzo podoba mi się również fakt, że w miarę zużywania produktu opakowanie jakby samo zasysa się do środka, co powoduje, że raczej pod koniec użytkowania nie będę musiała maltretować buteleczki aby wycisnąć z niej resztki produktu :)
Konsystencja i zapach.
Podkład (mój w kolorze Nude) jest dość kremowej konsystencji, nie spływa z ręki po jego wyciśnięciu. Nie jest to jednak pasta jak w przypadku większości podkładów typu full cover, a raczej przyjemna, nawilżająca, wodna konsystencja. To powoduje bardzo przyjemną aplikację produktu na twarz. Zapach. Jest obłędny! Podkład rzeczywiście pachnie brzoskwinią. I to taką słodką brzoskwinią. Cudny. Od razu skradł moje serce.
Wykończenie.
Marka Too Faced zachwala, że podkład jest w stanie utrzymać mat na twarzy do 14 godzin poprzez kontrolowanie wydzielania sebum. Moja cera jest sucha z tendencją do lekkiego świecenia się w strefie T. I na mojej cerze podkład ten spokojnie wytrzymuje te obiecane 14 godzin w nienagannym stanie. Nie ściera się, nie ciemnieje po aplikacji. Daje ładne, matowe wykończenie i średnie krycie, które jednak można budować. Przypudrowany nie wchodzi w zmarszczki ani nie podkreśla ich.
Mój werdykt: Bardzo dobry podkład dla osób, które nie wymagają pełnego krycia oraz lubią efekt satynowego matu i wyglądu świeżej cery. U mnie idealnie sprawdza się w cieplejszych miesiącach, kiedy potrzebuję lżejszego, bardziej naturalnego wykończenia makijażu. Cudnie wygląda na zdjęciach.
W skali od 0 do 10, gdzie 0 to totalna klapa a 10 to mój "dream foundation" daję mu mocne 8/10. Zdecydowanie na to zasługuje!
Peach Perfect Loose Powder.
Puder sypki od Too Faced jest idealnym uzupełnieniem podkładu z tej samej serii. To co robi na skórze to jest magia! I to przez duże M!
Ale od początku.
Puder dostępny jest w dwóch kolorach: Translucent oraz Carmelized peach (ten kolor jest w Polsce jeszcze niedostępny) oraz w pojemności 35 gramów. Jest ogromny!
Kolor Translucent jest delikatnie różowy, jednak na twarzy daje zupełnie przezroczysty efekt. Jest to puder matujący i taki też efekt widoczny jest na twarzy po jego aplikacji.
W połączeniu z podkładem Peach Perfect daje wprost bajkowe wykończenie. Bardzo ładnie wygląda również pod oczami. Pomimo swojego matowego wykończenia nie podkreśla zmarszczek mimicznych ani tych, nazwijmy to, kurzych łapek od uśmiechu :)
Efekt jest powalający. No i ten zapach. Dokładnie taki sam jak podkładu. Słodka brzoskwinka. Aż ma się ochotę go zjeść :)
To zdecydowanie mój ulubiony puder. Daję mu 10/10.
Peach Perfect Foundation, cena 169 pln, dostępny w @Sephora
Peach perfect Loose Powder, cena 145 pln, dostępny w @Sephora
Prześlij komentarz